Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obwody wyborcze w Poznaniu. Lepiej sprawdź, gdzie będziesz głosować!

Bogna Kisiel
Wojciech Kasprzak, zastępca dyrektora Wydziału Organizacyjnego Urzędu Miasta Poznania
Wojciech Kasprzak, zastępca dyrektora Wydziału Organizacyjnego Urzędu Miasta Poznania Waldemar Wylegalski
O zamieszaniu z siedzibami komisji wyborczych, konieczności zmiany obwodów i okręgów wyborczych z Wojciechem Kasprzakiem, zastępcą dyrektora Wydziału Organizacyjnego Urzędu Miasta Poznania rozmawia Bogna Kisiel.

ZOBACZ: Lokale wyborcze Poznań: Gdzie i jak głosować? Wybory samorządowe 2014 [LISTA LOKALI]

Podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego wielu poznaniaków miało problem ze znalezieniem właściwej siedziby komisji wyborczej. Jaka jest przyczyna tego zamieszania?
Wojciech Kasprzak: Nowy podział miasta na stałe obwody głosowania jest konsekwencją zmian przepisów prawnych. Zobowiązywały one do dostosowania granic obwodów głosowania do nowego podziału miasta na okręgi wyborcze. Te z kolei wymagały zmian w związku z reformą jednostek pomocniczych Miasta – osiedli, którą przeprowadzono w 2011 r. Wówczas zmniejszyła się liczba osiedli z ponad 60 do 42, zmieniły się ich granice. Należało do nich dostosować okręgi, a następnie obwody głosowania.

Czy wpływ na te zmiany miała też liczba mieszkańców?
Wojciech Kasprzak: Granice stałych obwodów głosowania nie były zmieniane w tak istotny sposób od 1998 roku. W tym czasie zmieniły się preferencje mieszkańców dotyczące miejsca zamieszkania w naszym mieście. Centrum Poznania wyludnia się, mieszkańcy chętniej zamieszkują jego obrzeża. To także należało wziąć pod uwagę przy podziale miasta na stałe obwody głosowania. Przed nowym podziałem na stałe obwody głosowania dość istotnie różniły się one liczbą mieszkańców. Były takie, które liczyły nieznacznie powyżej 500-600 mieszkańców, ale zdarzały się też takie po 3 tys. mieszkańców. Stąd jedne obwodowe komisje wyborcze były bardzo obciążone pracą przy wyborach, inne mniej. Można było zauważyć mniejsze zainteresowanie pracą w takich komisjach. Zresztą ten stan utrzymuje się od przynajmniej 2007 roku. Problemy z powołaniem komisji obwodowych nie dotyczą tylko Poznania, ale ogólnie dużych miast w całym kraju.

Co teraz w tym względzie się zmieniło?
Wojciech Kasprzak: Projektując nowy podział miasta na stałe obwody głosowania, przyjęto pewne założenia dotyczące m.in. średniej wielkości obwodów, liczonej liczbą mieszkańców. Obecnie obwodów jest mniej. Z 271 w 2011 r. liczba obwodowych komisji wyborczych zmalała do 224, dla których wyznaczono siedziby w 143 lokalizacjach. Są lokalizacje, w których znajduje się jedna komisja, ale są takie, gdzie funkcjonują dwie, trzy, a w jednym przypadku nawet cztery komisje.

Czy siedzib komisji wyborczych nie może być tyle ile obwodów?
Wojciech Kasprzak: Możemy wyobrazić sobie taką idealną sytuację, gdy na terenie każdego z 224 obwodów znajduje się siedziba obwodowej komisji wyborczej. Jednak w praktyce jest to niemożliwe, ponieważ są tereny, gdzie trudno znaleźć lokal, który mógłby posłużyć za siedzibę dla komisji. Oczywiście na siedzibę komisji mógłby zostać wskazany lokal w budynku, który nie należy do Miasta, ale istnieje pewne ryzyko. Użyczający, który nim włada, dzisiaj jest, a jutro może go nie być. Poza tym w takich przypadkach zapewne Miasto musiałoby ponieść dodatkowe koszty umowne. Natomiast w przypadku instytucji miejskich, publicznych jest dużo łatwiej. Dodatkowo trzeba pamiętać, że przy wskazywaniu lokali na siedziby komisji, należy wybierać takie, które spełniają wysokie wymagania w zakresie dostosowania ich do potrzeb wyborców niepełnosprawnych.

Wybory samorządowe już jesienią. Co zamierzacie zrobić, by wyborcy nie błądzili od jednej do drugiej siedziby komisji wyborczej?

Wojciech Kasprzak: Obwieszczenia wyborcze są pokaźnych rozmiarów, a przez to mało czytelne, zniechęcające do ich lektury. Ponadto trudno znaleźć miejsce do ich ekspozycji. Zastanawiamy się, czy nie zrobić wyciągów z obwieszczeń odnośnie do konkretnego obwodu głosowania i następnie umieścić te plakaty o mniejszych już rozmiarach w konkretnych budynkach, o ile będzie zgoda ich właścicieli. Dzięki temu informacja powinna być bardziej dostępna. Z pewnością będziemy rozważać doręczenie do każdego punktu adresowego zindywidualizowanej informacji o tym, gdzie dla mieszkańców tego punktu adresowego znajduje się siedziba komisji. Wymaga to jednak przygotowania tylu rodzajów informacji, ile jest obwodów. Należy przy tym pamiętać, aby nie wprowadzić w błąd mieszkańców danego punktu adresowego, którzy na własny wniosek przepisali się do innego obwodu głosowania, bądź ze względu na zameldowanie w innym miejscu ich lokal głosowania znajduje się gdzie indziej. Ta operacja wymagać będzie poniesienia sporych kosztów sięgających nawet kilkuset tysięcy złotych. Sekretarz miasta wspomniał też na sesji Rady Miasta o możliwości skorzystania z pomocy wolontariuszy, którzy pojawiliby się w dniu wyborów w tych rejonach miasta, w których będzie najwięcej zmian, aby służyć pomocą wyborcom. Każdy dodatkowy sposób rozpowszechniania informacji o zmianach jest pożądany.

A czy istnieje możliwość dokonania zmian w granicach obwodów?
Wojciech Kasprzak: Przepisy Kodeksu wyborczego pozwalają na zmianę granic obwodu jedynie wtedy, gdy zmieni się granica okręgu czy osiedla, a na to raczej się nie zanosi. Kolejnym powodem mogłaby być zmiana liczby mieszkańców obwodu, gdyby ta spadła poniżej 500 lub wzrosła powyżej 3 tys. Obwody głosowania były jednak projektowane z pewnym potencjałem w zakresie liczby mieszkańców, aby właśnie nie było potrzeby zmiany ich granic przez najbliższe kilka, a może nawet kilkanaście lat. Do tej pory właściwie nie było wyborów, przy których nie zmieniano by granic pojedynczych obwodów – właśnie ze względu na przekroczenie ustawowej wielkości obwodu liczonej maksymalną liczbą jego mieszkańców. Ale ponieważ zmiany te nie były powszechne – dlatego nie były tak dotkliwe. Tak więc szanse na zmiany granic obwodów głosowania są niewielkie. Trzeba natomiast rozważyć zmianę lokalizacji niektórych siedzib komisji. To jest możliwe przed każdymi wyborami.

Oby nie wprowadziło to jeszcze większego zamieszania. Wyborcy, którzy głosowali w eurowyborach, mogą być zdezorientowani, jeśli w czasie wyborów samorządowych po raz drugi zmieni się siedziba komisji wyborczej.
Wojciech Kasprzak: Być może Prezydent, opierając się na sugestiach mieszkańców i radnych, zaproponuje zmiany. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, czy taka zmiana, poprawiając sytuację jednych, nie pogorszy jej w przypadku innych wyborców. Wtedy trudno będzie to wytłumaczyć. Każda reforma – w tym również zmiana geografii wyborczej – wymaga refleksji. Nie wykluczam, że są takie siedziby, które wymagają zmian. Decyzję o nich musimy jednak starannie rozważyć, by nie robić jeszcze większego zamieszania.

Jak dotrzeć do mieszkańców z informacją o miejscach głosowania?
Wojciech Kasprzak: Myślę, że warto nasilić akcję informacyjną w mediach. Przed wyborami do Parlamentu Europejskiego informacje na ten temat pojawiały się sporadycznie, nie były na tyle atrakcyjne, aby zainteresować odbiorców. Stały się takie dopiero wtedy, gdy przysłowiowe mleko się rozlało, i gdy wyborcy mieli problemy z odszukaniem właściwej komisji wyborczej. Ten szum informacyjny też odegrał znaczącą rolę, ponieważ do wyborców dotarła wiadomość, że zaszły zmiany i trzeba je sprawdzić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski