Oceniamy piłkarzy Warty Poznań w meczu z Pogonią Szczecin (1:2). O porażce zadecydowały błędy w obronie i przespana pierwsza połowa

BRAMKARZ I OBROŃCY

Adrian Lis 3
Przy pierwszej bramce za krótko wybił piłkę i od tego momentu zaczęły się nieszczęścia Warty. W efekcie błędu piłkę do siatki wpakował „Grosik”, a w głowie bramkarza Warty pojawiły się na pewno demony z poprzedniego sezonu. Przy drugim golu nie zawinił.

Jan Grzesik 4
Szybko mógł się wpisać na listę strzelców, ale przy uderzeniu z woleja zabrakło mu precyzji i umiejętności. Potem w ofensywie był mało widoczny, a w obronie robił to, co do niego należy. Przy golach przyglądał się niefortunnym wydarzeniom po drugiej stronie boiska. Zainicjował akcję bramkową.

Robert Ivanov 3
Dwa jego podania, do Grzesika i Zrelaka, były klasy światowej, ale nie zostały zamienione na bramki. Kiedy było trzeba wykazać się szybkością i zwinnością, a nie zmysłem do kreacji, pojawiły się problemy. Najpierw Fin nie upilnował Kamila Grosickiego, a chwilę później spóźnił się z interwencją i wpakował piłkę do własnej bramki.

Dawid Szymonowicz 3
Kolejny nieobecny przy premierowym trafieniu. Praktycznie cała defensywa warciarzy rozstąpiła się przed wbiegającym w pole karne reprezentantem Polski. Czasami można odnieść wrażenie, że zagęszczanie defensywy Zielonych to pomysł ilościowy, a nie jakościowy.

Dimitrios Stavropoulos (grał do 77. minuty) 4
Grecki stoper imponuje precyzją podań i inteligentnym poruszaniem się po boisku, ale z każdym meczem widać jego niedopasowanie do reszty zespołu. Wolny elektron dobrze funkcjonował za czasów Zbigniewa Bońka, teraz w ekipie Dawida Szulczka bardziej chyba potrzebni są skuteczni wymiatacze.

Jakub Kiełb (grał do 77. minuty) 3
Lewy obrońca miał problemy z szybkimi atakami Portowców. Dał się zaskoczyć przy obu bramkach, a w ofensywie miał kłopoty, by dogadać się z Matuszewskim.