Od Kurtyki do Czerwińskiej. Oto najwybitniejsi polscy himalaiści

10. Andrzej Bargiel

Długo się bronił przed nazywaniem go himalaistą, przed tym samym broniła się również część środowiska polskich himalaistów. Dlaczego? Bo jego celem nie jest przecież zdobywanie szczytów, tylko zjazd z nich na nartach. Jak dotąd udało mu się to w wypadku Sziszapangmy, Manaslu, Broad Peak i - w tym roku - K2. W wypadku Broad Peak był tylko jednym z dwóch wspinaczy, którym udało się to w ciągu całego sezonu 2015 - w dodatku był pierwszym skialpinistą, który kiedykolwiek zjechał z tego szczytu. Był także pierwszym człowiekiem na ziemi, który zjechał na nartach z K2. Ma na koncie tytuł Śnieżnej Pantery - za zdobycie pięciu najwyższych szczytów (każdy z nich jest siedmiotysięcznikiem) b. ZSRR. Ale to nie koniec - bo na Śnieżną Panterę „zarobił” w rekordowo krótkim czasie 29 dni i 17 godzin. Z trzech szczytów z tej puli udał mu się przy okazji pełny zjazd na nartach. Bargiel słynie z wyjątkowo ostrego treningu, który skutkuje niesamowitym przygotowaniem fizycznym. Ustanowił m.in. w 2010 roku niepobity do dziś rekord Elbrus Race (czyli biegu na najwyższy pięciotysięcznik Kaukazu) - zdołał wbiec na wysokość 5462 m n.p.m. w czasie 3h i 23 min. Pobił aż o 32 minuty wcześniejszy rekord, należący do Denisa Urubki. Jak się do tego przygotowywał? Np. wybiegając, w ramach jednego treningu, trzy razy z rzędu z Kuźnic na szczyt Kasprowego Wierchu i z powrotem. Andrzej Bargiel 30 kwietnia 2021 jako pierwszy człowiek w historii zdobył szczyt Yawash Sar II w Karakorum, po czym zjechał z niego na nartach.