Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ofiary muszą z tym żyć, niech żyje i kat

Paulina Jęczmionka
Błagam, tylko nie on - takie były pierwsze słowa studentki z Poznania, u której mieszkał Johan S., kiedy zadzwoniłam do niej, by opowiedzieć o najnowszych doniesieniach holenderskiego "De Telegraaf".

Pamiętam, jak opowiadała mi o swoich wieczornych powrotach do domu, podczas których nerwowo oglądała się za siebie. A przecież skazany za gwałty Holender nic złego jej nie zrobił. Podczas pobytu w Poznaniu był już wolnym człowiekiem. On był wolny, ona przez kilka miesięcy wolną na pewno się nie czuła.

Ta i wiele innych studentek, które spotkały posługującego się fałszywym nazwiskiem Johana S., nie chcą już oglądać się za siebie na ulicy. Jak się okazuje, spoglądać za siebie nie chce też sam Holender. O ile jednak oszukiwane kobiety nie mogły liczyć na pomoc ze strony prawa, o tyle Johan S. właśnie w nim poszukuje ratunku. Szkoda tylko, że trudno uwierzyć w jego czyste intencje. Może ktoś powinien mu wytłumaczyć, że nowego życia nie zaczyna się od kłamstw? Tylko kto, jeśli nawet jego mama zdaje się tego nie wiedzieć? Można tylko liczyć, że tym razem zadziała prawo.

Kobiety, które zostały zgwałcone przez Johana S., już zawsze będą nosić w pamięci te traumatyczne przeżycia. I nie mają tu żadnego wyboru. Dlatego, jako kobieta, nie proszę, a domagam się, by i Johan S. nosił na sobie brzemię tego, co zrobił. Może to zadziała lepiej niż więzienna resocjalizacja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski