Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olimpijczycy.Historyczna pasja

Ola Jarocka
Rozmowa ze Stanisławem Jajorem - sympatycznym indywidualistą marzącym o skoku ze spadochronem

Zacznijmy do początku. Czy historia jest Twoją pasją?
Myślę, że tak. Według mnie jest to bardzo ciekawa dziedzina nauki. A swoją przygodę z historią zacząłem dzięki mojej nauczycielce od historii w szkole podstawowej.

Masz jeszcze jakieś inne pasje, takie niezwiązane z historią?
Generalnie interesuję się nauką i poznawaniem świata, ale moim hobby są też jeżdżenie na rowerze i różne sporty drużynowe, np. piłka nożna.

Jak nauczyciele pomogli Ci w zdobyciu tytułu finalisty w konkursie historycznym? Czy mogłeś liczyć na ich wsparcie?
Zdecydowanie tak. Nauczyciele, a właściwie panie uczące mnie historii (najpierw w podstawówce pani Anna Bielawska, w potem w gimnazjum pani Elżbieta Kaźmierska) w dużej mierze przyczyniły się do osiągnięcia przeze mnie tego sukcesu. Pomogło również to, że pedagodzy traktowali mnie i innych startujących w konkursie kolegów, bardzo ulgowo.

Masz jeszcze inne ulubione przedmioty oprócz historii?
Chyba nic nie może się równać z historią, ale lubię też fizykę, informatykę i oczywiście wf.

Jesteś dobrym uczniem. Dużo czasu poświęcasz na naukę?
Trudno powiedzieć. Z mojego punktu widzenia, to jest wbrew pozorom niewiele czasu. Ale dużo wysiłku kosztowało mnie przygotowywanie się do konkursu historycznego – trzeba było poświęcić mnóstwo czasu na wszystkie dodatkowe zajęcia przygotowawcze w szkole i naukę poza nią.

Miałeś takie momenty, że mówiłeś: „nie dam rady”? A może uczenie się historii to sama przyjemność?
Oj nie, było ciężko, ale starałem się racjonalnie przygotować do konkursu. Czytałem podręczniki z poprzednich lat i notatki. Wszystkim uczącym się mogę poradzić, by przygotowali sobie (wypisali w zeszycie) najważniejsze daty i wydarzenia historyczne. Uporządkowanie sobie wszystkiego ułatwia sprawę.

Stresowałeś się dużo przed konkursem?
Cóż, minęło sporo czasu. Z tej perspektywy trudno to ocenić. Jak przed każdym ważnym wydarzeniem na pewno stresowałem się. Starałem się jednak skoncentrować na myśleniu o tym, żeby dobrze napisać konkurs i w ten sposób udało mi się ten stres opanować.

Każdy z nas potrzebuje jakiejś motywacji w czasie nauki. Co było Twoim największym motywatorem w czasie przygotowywania się do konkursu?
Na pewno to, że można było zdobyć te 200 punktów do liceum. Mnie się to jednak nie udało, ale mam przynajmniej 8 punktów za tytuł finalisty.

Jesteś rozczarowany, że nie zostałeś laureatem?
Nie wiem. To trudne pytanie. Teraz i tak już niczego nie zmienię.

Czy rodzice podczas przygotowań do konkursu wspierali Ciebie?
Tak, oczywiście. Rodzice pomagali mi jak tylko mogli i jestem im za to bardzo wdzięczny.

Porozmawiajmy teraz o Twoich planach na przyszłość. Kiedy „świat” ujrzy ten wywiad będziesz już w Liceum nr VIII. A co potem? Chcesz dalej „pociągnąć” historię?
Nie zamierzam studiować historii. W obecnych czasach trudno po tym kierunku znaleźć satysfakcjonującą, dobrze płatną pracę. Traktuję historię jako hobby. Nie wiążę z nią mojej przyszłości. Wiem, że chciałbym iść na jakieś studia politechniczne, coś związanego z elektrotechniką, ale nie mam jeszcze pojęcia, kim dokładnie zostanę w przyszłości. Kiedy byłem mały, jak każdy chłopak chciałem zostać piłkarzem i przez jakiś czas reprezentowałem barwy Lecha, to znaczy grałem w klubie juniorów. Teraz uprawiam ten sport już tylko rekreacyjnie.

Czy wyobrażasz sobie siebie za dziesięć lat? Wiele osób w twoim wieku decyduje się na studia za granicą. A Ty widzisz siebie w rodzinnym mieście, czy może w zupełnie innym miejscu?
Wychodzę z założenia, że w każdej chwili wszystko może się zmienić. Jestem raczej osobą zorganizowaną. Nie lubię jednak planować długodystansowo, bo zazwyczaj to „nie wypala”. Dlatego, wybacz, ale nie odpowiem tobie na to pytanie.

Lubisz uczyć się historii poprzez odwiedzanie muzeów?
Tak, szczególnie jest to możliwe w muzeach multimedialnych, np. w Muzeum Historii Naturalnej na Bornholmie. Podobało mi się tam to, że można było nie tylko oglądać eksponaty, ale brać czynny udział w ich poznawaniu, na przykład w dziale ekologii można było jeździć na rowerze stacjonarnym i ten sposób wytwarzać energię, która wprawiała w ruch wiatraki.

Czy jest jakieś szczególne miejsce na świecie, do którego chciałbyś pojechać?
Tak, do Brazylii. Głównie ze względu na ładną pogodę, interesującą kulturę i przepiękne plaże. Chciałbym również zobaczyć te miejsca w Polsce, do których jeszcze nie udało mi się dotrzeć.

Twoje największe marzenie to?
Nie mam jakiś szczególnych marzeń. W przyszłości planuję skoczyć ze spadochronem. Oglądanie świata z lotu ptaka, trochę niebezpieczeństwa, emocji, adrenaliny – to coś, czego chciałbym doświadczyć. Mocnych wrażeń może też dostarczać jeżdżenie na rowerze. Bardzo lubię odkrywać nowe trasy i jeździć samemu – bo to pozwala mi narzucać własne tempo. Nie musze się wtedy do nikogo dostosowywać.

Czy to znaczy, że jesteś samotnikiem?
Raczej tak, choć według mnie lepsze określenie to indywidualista. Słowo „samotnik” kojarzy się z jakimś ufoludkiem. A ja nim nie jestem, a przynajmniej mam taką nadzieję. (śmiech). Ja po prostu lubię mieć własne zdanie i nie musieć dopasowywać się do innych. Ale gdybym mógł w sobie coś zmienić, to chyba chciałbym być trochę bardziej otwarty.

Określiłbyś siebie jako pesymistę, czy optymistę?
Chyba bardziej jako pesymistę. Wolę, żeby okazało się, że coś idzie jednak lepiej niż początkowo myślałem, zamiast zakładać z góry lepszą opcję, a później się zawieść. To nie oznacza jednak, że od razu wszystko przekreślam.

Co dało Tobie osiągnięcie sukcesu w konkursie historycznym?
Jestem zadowolony, że udało mi się tak daleko dojść i zdobyć 8 punktów do liceum. Przede wszystkim jednak rozwinąłem swoją pasję. I to jest najważniejsze.

Marzysz jeszcze o jakiś osiągnięciach, może masz jakieś plany, ale te krótkodystansowe, które możesz zdradzić?
Bardzo chciałbym nauczyć się perfekcyjnie języka angielskiego, choć to trochę dalsze marzenie. A tak poza tym, to cieszyć się młodością. (śmiech)

Stasnisław Jajor: absolwent Gimnazjum nr 68 im. Adama Tytusa Działyńskiego w Poznaniu. Obecnie uczeń pierwszej klasy matematyczno-fizycznej w Liceum nr 8. W 2013 roku zdobył tytuł finalisty Wielkopolskiego Wojewódzkiego Konkursu Historycznego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski