Co prawda wielkiego ścisku na spotkaniu w Kaliszu z ,, jedynką" z listy Kaczyńskiego nie było widać, ale też pani Lichocka jako warszawski prezent dla miejscowych wyborców, może nie okazać się wcale czarnym koniem, a raczej kucykiem. Kiedyś już w podobnych okolicznościach pewien profesor zaimportowany z Krakowa na potrzeby kaliskiego elektoratu, choć miał numer 1 na liście PiS, nie dostał się do parlamentu.
Być może więc poszukiwacze sznurka, dzięki któremu mogliby się dobrze pod władzę podwiesić, odpuścili sobie spotkanie z dziennikarką ,,Gazety Polskiej", bo mają na oku pewniejszą windę do państwowych posad. W każdym razie ruch w interesie już widać. A jest o co zawalczyć, nawet w zepchniętym na pobocza autostrad Kaliszu, czy Ostrowie. Do wzięcia są przecież posady w Enerdze - to zawsze była dobra jadłodajnia dla partyjnych nominatów, jest jeszcze regionalny oddział ZUS w Ostrowie, PGNiG, czyli gazownia, a od biedy można przecież spakować walizkę i zainstalować się w płockim Orlenie. Wielkie rzeczy. Jak Ojczyzna wzywa na odpowiedzialny ,,odcinek zadaniowy", to nie ma co kwękać na niedogodności.
A Ojczyzna na pewno i tym razem wezwie działaczy PSL. Ci w rządowo-parlamentarnej jadłodajni stołują się przecież od dziesiątek lat. Kto był mądry, już dawno podwiesił się pod zieloną koniczynkę. Teraz żyje mu się dostatnio i zdrowo. Bo jak to ocenił pan Waldek Pawlak: ,,Wybory zawsze wygra nasz koalicjant". Dla nas pociecha jest taka, że jak już politycy siebie i kolegów dobrze ustawią, to w wolnej chwili może sobie przypomną o zwykłych ludziach.
ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?