Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pewny awans Lecha Poznań do kolejnej rundy Ligi Konferencji Europy! To był bardzo spokojny dwumecz

Bartosz Kijeski
Bartosz Kijeski
Kolejorz w bardzo spokojnym stylu pokonał Żalgiris Kowno 2:1. Było widać, że Lech Poznań w tym spotkaniu nie chciał zbytnio forsować tempa
Kolejorz w bardzo spokojnym stylu pokonał Żalgiris Kowno 2:1. Było widać, że Lech Poznań w tym spotkaniu nie chciał zbytnio forsować tempa Adam Jastrzębowski
Lech Poznań pojechał do Kowna i wykonał swoje zadanie. Kolejorz po bardzo spokojnym meczu rewanżowym pokonał Żalgiris 2:1 (5:2 w dwumeczu) i pewnie zameldował się w III rundzie Ligi Konferencji Europy. Bramki dla ćwierćfinalisty tych rozgrywek w poprzednim sezonie zdobył głową Filip Marchwiński oraz Adriel Ba Loua. Wynik meczu mógł być wyższy, lecz rzutu karnego nie wykorzystał Artur Sobiech.

Pewny awans Kolejorza do kolejnej rundy! To był bardzo spokojny dwumecz

Wyjazd lechitów do Kowna mógł być małą "wycieczką". Mógł, gdyby nie stracona bramka w drugiej połowie pierwszego meczu przy Bułgarskiej. Tak czy inaczej, to poznaniacy mieli dwubramkową zaliczkę i tylko katastrofa mogła sprawić, że awansu do III rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy by nie było. Tym bardziej że w Żalgirisie od ostatniego spotkania zbyt wiele się nie zmieniło. Zespół Mariusa Stankeviciusa w weekend nie grał ligowego spotkania, przygotowując się na rewanżowe starcie z Kolejorzem.

Zobacz też: Lech Poznań zdominował nominacje Canal+ i Ekstraklasy. Worek z nagrodami ląduje przy Bułgarskiej

Przed meczem trener John van den Brom zapowiadał, że zastosuje w składzie rotacje. I tak jak powiedział, tak zrobił. Holender, który po raz 60. prowadził Kolejorza w oficjalnym meczu, w pierwszym składzie zastosował aż pięć zmian w składzie. Na boisku zameldowali się m.in. Bartosz Mrozek, który zmienił między słupkami Filipa Bednarka, czy Filip Wilak, dla którego był to debiut w niebiesko-białych barwach od początku spotkania.

Pełna kontrola Lecha Poznań

Spotkanie od początku było pod pełną kontrolą Kolejorza, który w drugiej minucie mógł prowadzić już 1:0. Poznaniacy przeprowadzili ładną, kombinacyjną akcję, po której doskonałą sytuację miał Filip Marchwiński. 21-latek będąc na szesnastym metrze, oddał precyzyjny strzał, jednak Deividas Mikelionis popisał się fantastyczną paradą. Lechici naciskali gospodarzy, lecz futbolówka nie potrafiła znaleźć drogi do siatki.

Po kwadransie gry Lech mógł się cieszyć z pierwszego gola, wybijając z głowy Żalgirisowi nadzieję na pozytywny rezultat. Jesper Karlstroem ładnie rozrzucił piłkę do Mihy Blazicia, który zgrał piłkę w pole bramkowe, gdzie był Marchwiński, a ten zdobył swojego trzeciego gola w tym sezonie.

Pomimo panowania nad wydarzeniami na boisku, lechitom zdarzył się wpadki. Tak jak ta w 21. minucie spotkania. Obrona Kolejorza wyraźnie przysnęła, natomiast Anton Fase miał autostradę do bramki Lecha. Wystarczyło, że będąc w sytuacji sam na sam z Mrozkiem, zapytałby się bramkarza Kolejorza, w który stronę bramki chce dostać strzał. Na jego nieszczęście Mrozek skrócił kąt i pewnie obronił strzał Holendra.

Im bliżej przerwy, tym na boisku działo się coraz mniej, a gra z jednej i drugiej strony przypominała bardziej sparing, niż rozgrywki europejskich pucharów. W 37. minucie jeszcze dobrą okazję miał Afonso Sousa, jednak młody Portugalczyk nieznacznie się pomylił przy swojej próbie.

Lech chciał dowieźć wynik do końca

W przerwie trener Lecha dokonał dwóch zmian wprowadzając Maksymiliana Pinogta za Antonio Milicia, który w tym pojedynku spisywał się przeciętnie. Na murawie pojawił się również Nika Kwekweskiri, który wyleczył kontuzję ręki. Gruzin zmienił Afonso Souse.

Druga połowa rozpoczęła się od strzałów z jednej i drugiej strony. Najpierw dla Kolejorza uderzał Filip Wilak, który jednak trafił wprost w Mikelionisa. Chwilę później, tak jak przed tygodniem w Poznaniu, strzałem z dystansu popisał się Fase. Jego próba była praktycznie "kopiuj-wklej", jednak tym razem w zdobyciu bramki przeszkodził mu Mrozek, który po raz kolejny uratował Kolejorza przed utratą bramki.

Później z każdą minutą tempo spadało. Widać było, że Kolejorzowi zależy już tylko i wyłącznie, aby dograć to spotkanie do końca i dać niektórym piłkarzom się ogrywać. Chociażby tak było w przypadku Adriela Ba Louy, który zmienił Wilaka. Iworyjczyk nie błyszczał w ty pojedynku, chociaż raz popisał się niezłym rajdem prawą stroną boiska, lecz tradycyjnie pod koniec akcji nie miał pomysłu na jej finalizację.

W 81. minucie świetną akcją popisał się Lech. Z bliskiej odległości pomylił się Hotić, jednak w polu karnym faulowany przez Girdvainisa był Artur Sobiech. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł sam poszkodowany, jednak obił jedynie słupek litewskiej bramki. Chwilę później ten sam słupek obił strzałem z dystansu Nika Kwekweskiri.

W doliczonym czasie gry bramkę dla Kolejorza zdobył Adriel Ba Loua, który popisał się świetnym rajdem, tańcząc między obrońcami Żalgirisu jak między tyczkami. Chwilę później honorową bramkę dla Żalgirisu zdobył Karolis Uzela. Miał przy tym dużo szczęścia, bowiem futbolówka odbiła się od Alana Czerwińskiego, myląc Mrozka.

Kolejorz w spokojnym, wręcz spacerowym stylu zameldował się w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy. Tam na poznaniaków czekać będzie słowacki Spartak Trnawa.

Kibice po raz kolejny wychodzili z Enea Stadionu z uśmiechami na twarzyZobacz galerię z trybun meczu Lecha Poznań --->

Najlepsza frekwencja na meczu Lecha Poznań podczas inaugurac...

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski