Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piąte miejsce Piotra Małachowskiego w konkursie rzutu dyskiem

Radosław Patroniak
Wicemistrz olimpijski z Pekinu, Piotr Małachowski, zajął piąte miejsce w poniedziałkowym konkursie rzutu dyskiem z wynikiem 67,19 m. Do złota zabrakło mu nieco powyżej metra, co świadczy o wyrównanym poziomie rywalizacji. Wygrał Niemiec Robert Harting z rezultatem 68,27 m, a nasz zawodnik przegrał jeszcze z trzema innymi dyskobolami i z ...niewyleczonym urazem.

Adam Kszczot i Marcin Lewandowski nie wystąpią natomiast w biegu finałowym na dystansie 800 metrów. Obaj polscy średniodystansowcy byli blisko celu, jednak zostali wyeliminowani w półfinałach.

Kszczot wystartował od razu w pierwszym półfinale mając za rywala między innymi Abubakera Kakiego. Polak w swoim zwyczaju rozpoczął bieg spokojnie i po pierwszym okrążeniu plasował się na ostatniej pozycji. Na mniej więcej dwieście metrów do końca Kszczot błyskawicznie przesuwał się już do przodu zyskując kolejne lokaty. Ostatecznie skończyło się na trzecim miejscu - szybsi byli Kaki i Nijel Amos, którzy awansowali do finału bezpośrednio. Niestety, bieg z udziałem Kszczota okazał się zbyt wolny, żeby trzecia lokata mogła dać przepustkę do walki o medale i nasz biegacz został wyeliminowany.

W drugim biegu oglądaliśmy Marcina Lewandowskiego, który wcześniej tylko dzięki dyskwalifikacji jednego ze swoich rywali awansował do półfinału. Drugi z ośmiusetmetrowców również trafił na mocnych przeciwników - zwycięzcą jego biegu został sam David Rudisha. Polak do końca walczył o czwarte miejsce z Jurijem Borżakowskim i wpadł na linię mety niemalże w tym samym momencie, co Rosjanin. Dokładna analiza wykazała, że Lewandowski był szybszy od mistrza olimpijskiego z Aten, a w dodatku dzięki temu, że drugi bieg rozgrywany był w lepszym tempie niż bieg pierwszy, przez chwilę był na miejscu dającym awansu do finału dzięki dobremu czasowi. Niestety, w trzecim półfinale tempo było jeszcze szybsze. Skończyło się więc na tym, że prócz dwójki najlepszych z każdego biegu, stawkę finalistów uzupełnili trzeci zawodnik z drugiego i trzeci zawodnik z trzeciego półfinału.

Z kolei Artur Noga (Warszawianka) miał biegać w Londynie przez płotki, a nie dobiegł nawet do pierwszego. Już w wyścigu eliminacyjnym doznał tuż po starcie kontuzji uda. Urazy od zawsze są zmorą brązowego medalisty tegorocznych mistrzostw Europy z Helsinek (110 m ppł.).

Noga to naturalny talenciak, biegający po sukcesy bez przewalania na siłowni tak ogromnych ciężarów jak konkurenci. W 2006 roku został w Pekinie mistrzem świata juniorów, dwa sezony później walczył tam podczas igrzysk olimpijskich. Jako 20-letni olimpijski debiutant dobiegł do finału, w którym był piąty (13,36). Zwyciężył wówczas Kubańczyk Dayron Robles (12,93).

Polak nie był jedyną ofiarą swojej serii eliminacyjnej. Tego biegu nie ukończył także były rekordzista świata, Xiang Liu. Londyńska przygoda Chińczyka trwała o tyle dłużej, że on do pierwszej przeszkody dobiegł. Na niej się jednak obalił i opuszczał bieżnię utykając.

W poniedziałek rozpoczęto także rywalizację na 200 m mężczyzn. Swoje biegi eliminacyjne planowo wygrali Jamajczycy Usain Bolt i Johan Blake oraz Francuz Christophe Lemaitre.

- Usain ma doświadczenie, będzie gotowy na igrzyska. Na razie jest trochę z tyłu, ale jestem pewien, że w Londynie zobaczymy go w najwyższej formie - przekonywał wówczas trener Bolta, i również Blake’a, Glen Mills. Już olimpijski finał setki pokazał, że nie robił dobrej miny do złej gry. Po prostu trzymał się planu.

Przed przyjazdem do Londynu rekordzistka świata w skoku o tyczce Jelena Isinbajewa mówiła, że to jej ostatni start igrzyskach, a karierę zakończy w przyszłym roku w mistrzostwach globu w Moskwie. Teraz wspomina już o olimpijskiej rywalizacji w Rio de Janeiro.

W stolicy Wielkiej Brytanii Rosjanka stanęła na najniższym stopniu podium. Lepsze od niej okazały się Amerykanka Jennifer Suhr i Kubanka Yarisley Silva. Mimo wszystko jednoznacznej decyzji jeszcze nie podjęła.

- Mój znak zodiaku to bliźnięta, a to oznacza, że każdego dnia myślę inaczej. Dzisiaj może chciałabym wystartować w Rio, ale za chwilę zmienię pewnie zdanie - zaznaczyła dwukrotna mistrzyni świata (2007, 2005).

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski