Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piła: Groził dziewczynie i spalił samochód jej ojca

Agnieszka Świderska
O tym, że bywają niebezpieczne związki przekonała się na swojej skórze młoda pilanka, która związała się ze swoim sąsiadem. Problem polegał na tym, że 34-letni pilanin miał za sobą kryminalną przeszłość i podobne widoki na przyszłość.

Bardzo szybko nauczył się traktować ją jako swoją własność, do której ma prawo o każdej porze dnia i nocy. Wielokrotnie po pijanemu dobijał się w środku nocy do drzwi sąsiadów żądając by wpuścili go do środka. Kiedy mu w końcu odmówili zaczął się odgrażać, że zabije dziewczynę i spali samochód jej ojca. Tę drugą groźbę spełnił.

Do pomocy wziął swojego młodszego, 27-letniego brata, który zgodził się najprawdopodobniej ze strachu. Nie chciał dać pretekstu starszemu bratu, który miał już na koncie znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej aż czterech policjantów. Do spalenia wartego prawie 40 tys. złotych audi wystarczyła im benzyna. Ogień przerzucił się jednak na zaparkowany obok opel vectra, którego właściciel oszacował straty na 10 tys. złotych.

Kiedy następnego dnia 34-latek usłyszał od dziewczyny, że zawiadomi o wszystkim policję, zagroził, że ją zabije, jak będzie zeznawać przeciwko niemu. Tą groźbę prokuratura potraktowała już jako próbę wpływania na świadka. I skierowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie podpalacza.

Sąd również uznał, że 34-latek jest zbyt niebezpieczny, żeby mógł zostać na wolności. Jego brat odpowie za współudział, ale będzie odpowiadał z wolnej stopy. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski