- Nie wiem dlaczego mecz z Serbami tak się ułożył, ale to są mistrzostwa i trzeba o tej porażce szybko zapomnieć. Teraz czeka nas spotkanie o wszystko ze Słowakami. Jeśli się nie podniesiemy, to nasza przygoda z tym turniejem bardzo szybko się zakończy - powiedział Grzegorz Tkaczyk, kapitan biało-czerwonych.
- W pojedynku z gospodarzami zawiodła głowa. Praktycznie trudno wskazać zawodników, którzy będąc na boisku mieli tę głowę na swoim miejscu. Poza chyba Marcinem Wicharym, który zagrał przyzwoicie w bramce, dzięki czemu nasza porażka nie była jeszcze bardziej dotkliwa - stwierdził Tkaczyk.
Pierwszy dzień mistrzostw Starego Kontynentu w Serbii pokazał, że nawet faworytom będzie bardzo trudno o punkty. W "polskiej" grupie A, aktualni wicemistrzowie świata Duńczycy musieli się mocno napracować, aby pokonać Słowaków 30:25. Z kolei w grupie B (zespoły z tej stawki zagrają w drugiej rundzie z ekipami z gr. A), doszło do niespodzianek, bo Niemcy przegrali z Czechami 24:27, a Szwedzi zremisowali z Macedończykami 26:26. Nie ulega wątpliwości, że mistrzostwa naszego kontynentu, to najtrudniejsza z imprez w piłce ręcznej.
Wszyscy w polskiej ekipie doskonale zdają sobie sprawę, jak ważny będzie wtorkowy mecz ze Słowakami (początek o godz. 18.15).
- Słowacy grają podobnie jak my, a wszystko tkwi w realizacji przedmeczowych założeń. Gra się tak, na ile przeciwnik pozwala, a my z Serbami pozwoliliśmy na zbyt wiele. Musimy być bardziej konsekwentni i włożyć jeszcze więcej serca. Słowacy mimo przegranej z Duńczykami, mają zbudowany bardziej pozytywny obraz swojej gry niż my - tłumaczył Bogdan Wenta, trener reprezentacji Polski.
Szkoleniowiec biało-czerwonych nie chciał nikogo personalnie obwiniać za porażkę z Serbią. Wychodzi bowiem z założenia, że każdy wie czy się sprawił dobrze, czy źle.
- Jesteśmy wiele lat razem, znamy się doskonale, więc wracając do statystyk chyba każdy wie co zrobił źle. Ale liczy się także, jakie było twoje zaangażowanie, czy wchodziłeś, czy ci ktoś w mordę dał, bo wchodziłeś tam gdzie było ryzyko. Takie rzeczy też trzeba brać pod uwagę. Proste formy oceniania czasem wypaczają obraz gry - mówił Bogdan Wenta.
Gdyby Polakom nie udało się we wtorek wygrać ze Słowacją, wtedy praktycznie straciliby szanse na druga rundę imprezy. Czwartkowy pojedynek z Danią mógłby być pożegnaniem nie tylko z turniejem, ale też z igrzyskami w Londynie. Ale to czarny scenariusz. Trzeba wierzyć w przebudzenie biało-czerwonych i sukces w boju ze Słowakami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?