Piłkarskie Orły 2023: Joan Goku Roman grał w Barcelonie, imię ma z kreskówki i z Górala stał się wiślakiem

Hiszpański pomocnik nazywa się „w całości” Joan Angel Roman Olle, a na dodatek chce, aby mówić na niego Goku i tak ma napisane na koszulce. W poprzednim sezonie reprezentował Podbeskidzie Bielsko-Biała. W 31 meczach Fortuna 1. Ligi zdobył 16 bramek i miał też 10 asyst. Teraz nadal można podziwiać jego techniczne umiejętności na zapleczu PKO Ekstraklasy, bo reprezentuje Wisłę Kraków, która zapłaciła Góralom około 500 tys. euro.

Goku szlifował swoje piłkarskie umiejętności w Santes Creus, Espanyolu oraz Manchesterze City. W lipcu 2012 roku przeniósł się do FC Barcelony, aby przez następne trzy lata reprezentować barwy Blaugrany w drużynie rezerw. Kolejnym krokiem w karierze Romana była przeprowadzka do Portugalii, gdzie dołączył do SC Braga. W tym czasie dwukrotnie był wypożyczany - do CD Nacional oraz do Śląska Wrocław. W sezonie 2018/2019 występował w cypryjskim AEL Limassol, a w styczniu 2019 roku związał się z Miedzią Legnica i po raz drugi zagościł na polskich boiskach. Pół roku później trafił do Grecji i podpisał kontrakt z Panetolikos GFS, jednak po dwunastu miesiącach zdecydował się na powrót do Miedzi, którą w lipcu 2021 roku zamienił na Podbeskidzie.

Jak się zaczęła przygoda z piłką?

- To było, gdy miałem pięć lat. Pamiętam jak tata zabrał mnie na boisko w naszym rodzinnym mieście Reus, abyśmy pokopali piłkę. Jego główną radą było to, żebym zawsze dobrze się bawił na boisku. Jestem takim typem piłkarza, który tego potrzebuje. Kiedy podrosłem, dawał mi lekcje z techniki i taktyki - wspomina Goku na łamach portalu 1liga.org.

W wielkich klubach obcował z gwiazdami...

- Miałem zaszczyt, przyjemność i szczęście grać i uczyć się piłki od najlepszych z najlepszych, czyli Iniesty, Xaviego, Messiego w Katalonii oraz Silvy, Aguero, Teveza w City. Od nich uczysz się, oglądając ich w akcji. Jak się poruszają, w jaki sposób dotykają piłkę, ruchy, jakie wykonują na boisku. To najlepsza lekcja. Wówczas uświadomiłem sobie, że najlepszą drogą do bycia najlepszą wersją samego siebie to po prostu cieszenie się grą - przyznał w tej samej rozmowie.

W październiku 2020 roku zrobiło się o nim głośno, ponieważ postanowił zmienić imię.

„Jestem wdzięczny Joanowi za wszystko, co przeżyłem i za lekcje, które mi dał. Ale teraz nazywam się Goku. Wybrałem to imię, ponieważ identyfikuję się z jego wartościami i tym, co reprezentują: wytrwałość, empatię, rozwój, pokonywanie przeciwności losu, optymizm. Proszę tylko o uszanowanie mojej decyzji, jak wielu z was już czyni. Byle do przodu!” - przekazał w internecie.

- Imię Goku pochodzi ze znanej kreskówki „Dragon Ball”, mojej ulubionej - wyjaśnił wtedy i dodał: - Ostatnio zdecydowałem się na duchową pracę, która polega na odrodzeniu i odcięciu się od całej złej energii z przeszłości. To wymagało zmiany imienia - tłumaczył.

Nie zmienia za to numeru na koszulce. Pozostał w Wiśle przy 22. W rundzie jesiennej wystąpił we wszystkich czterech meczach "Białej Gwiazdy" w podstawowym składzie. W pierwszym meczu, z Górnikiem Łęczna, zdobył gola, który jest na razie jedynym jego ligowym trafieniem w nowym klubie. Ostatnio w Tychach z GKS-em, było blisko celu, ale piłka odbiła się od poprzeczki.

Celem rankingu jest wyłonienie oraz nagrodzenie najlepszych strzelców piłkarskich w kategorii męskiej i kobiecej, biorąc pod uwagę sumę goli zdobytych przez zawodników/zawodniczki klubów piłkarskich biorących udział w krajowych, zawodowych rozgrywkach ligowych na poziomie: ekstraklasy/ekstraligi, I, II I III, IV ligi oraz w Pucharze Polski, a także bramek zdobytych w europejskich pucharach.
Oto współczynniki, przez które mnożymy gole przyznając miejsca w naszym rankingu: dla ekstraklasy/ekstraligi - wynosi 2; dla I ligi - 1,75; dla II ligi - 1,5; dla III ligi - 1; dla IV ligi – 0,625; dla Pucharu Polski - 2; dla Europejskich Pucharów - 2,5.