Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pilskie siatkarki chcą się zrehabilitować w meczu z Aluprofem Bielsko-Biała

Radosław Patroniak
Natalia Krawulska zagrała tak źle w pierwszym meczu, że w drugim musi być już na fali wznoszącej
Natalia Krawulska zagrała tak źle w pierwszym meczu, że w drugim musi być już na fali wznoszącej Fot. Wiesław Szmagaj
Po nieudanej inauguracji ligi w Dąbrowie Górniczej siatkarki Nafty chcą się zrehabilitować przed własną publiką w poniedziałkowym boju z Aluprofem.

Mecz ekstraklasy siatkarek rozpocznie się o godz. 17 i będzie relacjonowany przez Polsat Sport. Podopieczne Dominika Kwapisiewicza czeka jednak równie trudne zadanie jak przed tygodniem w starciu z Tauronem.

– Chcemy zagrać zdecydowanie lepiej niż w Dąbrowie Górniczej. Tamten mecz nam nie wyszedł, między innymi dlatego, że popełniliśmy sporo szkolnych błędów. Przez kilka ostatnich dni pracowaliśmy nad tym, aby je wyeliminować. Grając z Tauronem przez te błędy straciliśmy mnóstwo punktów. Mam nadzieję, że wesprą nas również kibice, którzy od lat są naszym siódmym zawodnikiem – powiedział trener siatkarek Nafty Piła, Dominik Kwapisiewicz.

Mimo atutu własnej publiczności i boiska o wygraną nie będzie łatwo. Aluprof ma już bowiem pilanki „na rozkładzie” podczas zwycięskiego dla siatkarek z Podbeskidzia turnieju w Bobolicach. Podobnie było i w poprzednim sezonie, kiedy to pilanki pokonał dwukrotnie – 3:0 i 3:1.

Wracając jeszcze do spotkania w Dąbrowie Górniczej, to na całej linii zawiodły w nim atakujące i przyjmujące. Jeśli wynik pojedynku z Aluprofem ma być korzystny, to dużo lepiej muszą zagrać zwłaszcza Natalia Krawulska i Justyna Raczyńska. Ta pierwsza w inauguracyjnym pojedynku miała zaledwie 11-procentową skuteczność w ataku. Nie za ciekawie było też z przyjęciem pilanek. W tym elemencie Nafta też musi się spisać dużo lepiej, jeżeli nie chce znów schodzić z parkietu pokonana.

W innych meczach drugiej kolejki nie było niespodzianek, choć nadspodziewanie duży opór Budowlanym Łódź postawił beniaminek z Rzeszowa. Developres przegrał ostatecznie z ekipą Adama Grabowskiego 2:3, ale po zaciętym meczu, obfitującym w zwroty akcji. W łódzkim zespole zadebiutowała Chorwatka Sanja Popovic, znana już kibicom z występów w Muszynia-nce. Podczas MŚ we Włoszech była zawodniczka Dynama Moskwa nie błyszczała jednak formą.

W niedzielę z kolei od mocnego uderzenia rozpoczęła Legionovia, wygrywając pierwszego seta z Muszynianką do 9. Potem jednak podopieczne trenera Bogdana Serwińskiego wzięły się do pracy i wygrały kolejne trzy partie i całe spotkanie za trzy punkty.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski