Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pilskie siatkarki zatrzymane przez ostatnią ekipę ekstraklasy, choć prowadziły już 2:0

Radosław Patroniak
Pilanki sprawiły w poniedziałek swoim fanom przykrą niespodziankę
Pilanki sprawiły w poniedziałek swoim fanom przykrą niespodziankę Fot. Archiwum LSK
W konfrontacji z ostatnią drużyną LSK siatkarki Enei PTPS Piła miały bez problemów zdobyć trzy punkty. Tymczasem pilanki wywalczyły zaledwie jedno „oczko”, straciły czwarte miejsce w tabeli i zostały dopiero drugą drużyną w lidze, która w tym sezonie uległa MKS.

W konfrontacji z ostatnią drużyną LSK siatkarki Enei PTPS Piła miały bez problemów zdobyć trzy punkty. Tymczasem pilanki wywalczyły zaledwie jedno „oczko”, straciły czwarte miejsce w tabeli i zostały dopiero drugą drużyną w lidze, która w tym sezonie uległa MKS.

Miłe złego początki
W pierwszej partii pilanki wystąpiły w roli doświadczonych nauczycielek. Nie narzucały jakiegoś strasznego tempa uczennicom z Dąbrowy Górniczej, ale w każdym momencie były gotowe na „przykręcenie śruby”. Poprawnie funkcjonował każdy element w grze przyjezdnych i to wystarczyło do pokonania rozkojarzonych rywalek. W drugim secie siatkarkom Enei PTPS już nie szło tak dobrze i w sukurs musiał przyjść im trener Jacek Pasiński. Przy dwupunktowej stracie w połowie partii na parkiecie pojawiła się Jessica Walker. Od razu zapunktowała ze środka i odmieniła oblicze zespołu. Potem dobrą zmianę dały też Emilia Szubert i Żaneta Baran, która weszła na podwyższenie bloku, a w efekcie skończyła ostatnią piłkę w drugiej odsłonie spotkania.

W kolejnej partii rozpędzonym pilankom wychodziło niemal wszystko – zagrywki, bloki, ataki ze środka i akcje w obronie . Przyjezdna machina zacięła się przy stanie 8:12. Szkoleniowiec Enei PTPS musiał wziąć czas i zaapelować do swoich zawodniczek, by za szybko nie witały się z gąską. Serial błędów przerwała na szczęście Dajana Boskovic. Potem przewaga gości znów wzrosła do trzech punktów (16:19), ale w końcówce sprawy znów się skomplikowały i po kilku niefrasobliwych zagraniach pilanki musiały się szykować do czwartego seta.

W czwartej odsłonie gospodynie poszły za ciosem, a w pilskim zespole spadła skuteczność ataku, zwłaszcza w wykonaniu Boskovic. Przy wyniku 16:10 wydawało się, że tie-break jest już nieuchronny. Krótki zryw gości nie powstrzymał MKS.

W piątym secie długo trwała walka punkt za punkt , ale w środkowej jego fazie zaporę nie do przebycia postawiły na siatce miejscowe. Najczęściej wpadała w nią Agata Babicz i w konsekwencji zamiast zwycięstwa 3:0 ekipa gości przegrała niespodziewanie 2:3.


Finał PP w Nysie, a wcześniej Impel przyjedzie do Piły

Pilskie siatkarki mają szanse nie tylko na medalowe miejsce w rywalizacji o mistrzostwo kraju, ale również ma udział w turnieju finałowym Pucharu Polski. Droga do niego wiedzie przez mecz z Impelem Wrocław w Pile (przełożony na 7 lutego). Wiadomo już, że turniej finałowy PP odbędzie się w dniach 10-11 marca w Nysie.

MKS Dąbrowa Górnicza – Enea PTPS Piła 3:2 (20:25, 21:25, 25:23, 25:21, 15:11)
MKS: Martiniuc, Puchartowa, Polak, Ciesiulewicz, Perlińska, Grbac, Drabek (libero) oraz Colik (libero), Tobiasz, Lipska.
Enea: Trnic, Różycka, Boskovic, Stencel, Babicz, Wilk, Łysiak (libero) oraz Baran, Kwiatkowska, Walker, Szubert.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski