Mieszkańcy Starego Miasta i przedsiębiorcy z Placu Bernandyńskiego postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Chcą, by targowisko zmieniło swoje oblicze. Zająć się tym ma nowo powołane Stowarzyszenie Plac Bernandyński.
Temat zagospodarowania placu wypłynął niedawno m.in. w czasie spotkania z cyklu Otwarte. O przyszłości rynku dyskutowali krytycy architektury, historycy i miłośnicy Poznania.
- Nam też podobają się twórcze koncepcje kulturotwórcze i estetyczne - przyznaje Andrzej Cofta, prezes Stowarzyszenia Plac Bernandyński, który handluje na rynku już ponad 27 lat. - Musimy jednak pamiętać, że Bernardyny to ludzie, którzy swoje rodzinne, wielopokoleniowe stragany prowadzą od końca wojny. To mieszkańcy starający się dbać o swój fyrtel oraz kilkudziesięciu lokalnych przedsiębiorców z Wielkopolski, promując tam zdrową żywność.
To samo mówią inni lokalni działacze. Jak zauważa Marek Grądzki z partnerskiego Stowarzyszenia Ekologia i Tradycja (organizatora akcji "Zielony Targ"), rynek powinien nie tylko ładnie wyglądać i być podziwiany przez turystów, ale przede wszystkim służyć ludziom. - Co z tego, że mamy ładny plac Wolności, na którym żeby coś się działo, trzeba zatrudniać zewnętrzne firmy. My już teraz mamy pomysły na zagospodarowanie placu.
Członkowie stowarzyszenia chcą, by Plac Bernandyński stał się miejscem spotkań mieszkańców - tak jak ma to miejsce krajach Europy Zachodniej. Najpierw zająć należy się jednak rewitalizacją placu.
- Dlaczego wyremontowano Plac Wielkopolski, Rynek Wildecki a nie ma pieniędzy na Bernardyny - pyta Andrzej Cofta.
Zdaniem członków stowarzyszenia, pozytywne zmiany, na których skorzystaliby zarówno mieszkańcy, jak przedsiębiorcy z Placu Bernandyńskiego, blokuje "mityczny" plan budowy parkingu podziemnego. Aktywiści nie są do tego pomysłu przekonani.
Pieniądze na rewitalizację placu stowarzyszenie chce pozyskać z funduszy unijnych i miejskich grantów. Aktywistów wspiera Rada Osiedla Stare Miasto. - Plac Bernardyński to wyjątkowe miejsce, gdzie od wielu lat miejscowi kupcy prowadzą swoją działalność handlową - mówi Andrzej Rataj, przewodniczący RO Stare Miasto. - Plac wymaga jednak znacznych zmian.
Zdaniem radnego należy wykorzystać jego potencjał
- Rolą Rady jest wspieranie takich oddolnych inicjatyw - uważa Andrzej Rataj. Jak mówi, to już kolejny przykład rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Na Starym Mieście działa już Stowarzyszenia Plac Wolności, Ulica Wrocławska i Ulica Żydowska.
- To mieszkańcy i lokalni przedsiębiorcy są u siebie. Mają prawo, ale też obowiązek współdecydowania i dbania o wspólną przestrzeń - mówi A. Rataj.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?