Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Politycy chętnie sięgają po ludzi sportu. Pyżalska i Żurawski gwiazdami list wyborczych

Marek Lubawiński
Choć praca europosła łatwa nie jest, o czym świadczy pomroczność jasna, zwana też od niedawna niemiecką, która dotknęła głęboko na lotnisku we Frankfurcie niejakiego Jacka Protasiewicza. Facet niedawno rozłożył na łopatki samego Grzegorza Schetynę, a teraz został rozłożony przez dwie buteleczki wina. Przypadek Protasiewicza, który w ciągu dwóch dni dwa razy usłyszał raus – najpierw od niemieckiego celnika, a potem od swych partyjnych kolegów – nie odstrasza jednak innych przed walką o paszporty do Brukseli.

Partyjni szefowie prześcigają się w poszukiwaniu kandydatów, którzy ubarwią listy wyborcze swymi atrakcyjnymi nazwiskami. Poszukiwania trwają także w kręgach sportowych. Dobrze znany w Poznaniu Maciej Żurawski ma firmować listę Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a Izabella Łukomska-Pyżalska ma być gwiazdą Twojego Ruchu. Żurawski swe piłkarskie pierwsze kroki stawiał w poznańskiej Warcie, w której teraz piłkarskiej sekcji przewodzi wybranka Janusza Palikota. Można więc zaryzykować twierdzenie, że klub z Dolnej Wildy jest kuźnią politycznych kadr. I Maciejowi, i pani Izabelli życzę wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim dobrej pensji, bo w europarlamencie można zarobić nawet 80 tysięcy złotych miesięcznie.

W polskim sejmie takich zarobków jeszcze nie ma, ale ludzi związanych ze sportem tutaj nie brakuje. W poselskich ławach naliczyłem dziesięcioro byłych sportowców, ale tak prawdę mówiąc widać i słychać tylko dwoje, i to wcale nie z mównicy sejmowej. Jan Tomaszewski zawsze powie coś, co wzbudzi emocje, a Jagna Marczułajtis-Walczak jest twarzą starań Krakowa o igrzyska zimowe w 2022 roku.

Kibicom nie są obce takie nazwiska jak Iwona Guzowska, Leszek Blanik, Roman Kosecki, Cezary Kucharski, Maciej Zieliński (koszykarz), Małgorzata Niemczyk (siatkarka), Paweł Papke (siatkarz) czy Robert Wardzała (żużlowiec). Oni też wszyscy mają poselskie legitymacje, ale w swych partyjnych klubach są tylko maszynkami do głosowania. Ich aktywność na Wiejskiej jest raczej znikoma, choć pewnie w swych środowiskach wykonują pożyteczną pracę.

Być może w następnej kadencji będą bardziej aktywni. A panią Pyżalską i pana Żurawskiego zachęcam do walki w Brukseli od samego początku. Niech też omijają lotnisko we Frankfurcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski