Potrzebna edukacja przeciw "pastelozie" i brzydkim domom

- Chcemy w sposób bezbolesny edukować młodych ludzi. Od najmłodszych lat uczyć co jest brzydkie, co szpeci przestrzeń publiczną. W Polsce mamy z tym wielki problem - mówi Krzysztof Frąckowiak, szef Wielkopolskiej Okręgowej Izby Architektów, która wyszła z pomysłem zajęć.

Zobacz:

Architektoniczny kicz made in Wielkopolska [GALERIA]

Dyrektorzy uważają jednak, że choć pomysł jest szlachetny prawie niemożliwy do wdrożenia. - Nasi nauczyciele nie chcą prowadzić zajęć z przedmiotu, z którego nie mają kierunkowego wykształcenia, mimo iż architekci zapewniają szkolenia. To tak jakby polonista po przeszkoleniu miał uczyć biologii - tłumaczy Alina Chojnacka, dyrektor prestiżowego "Marcinka" w Poznaniu.

- Poza tym siatka godzin jest tak przepełniona, że nie wyobrażam sobie kiedy te zajęcia miałyby się odbywać. Nie wiem co się ostatnio stało, że wszyscy chcą czegoś od szkół. Wcześniej prawnicy, teraz architekci - mówi z kolei Lucyna Woch, dyrektor LO im. Marii Magdaleny w Poznaniu.

Krytycy architektury z kolei przestrzegają by nie zasypiać gruszek w popiele. - Taka edukacja jest bardzo potrzebna. Nasze miasta są zabudowywane masowo w sposób bardzo chaotyczny - mówi Jakub Głaz, krytyk architektury. - Uważam, że wprowadzenie takiego przedmiotu do szkół jest spóźnione o jakieś 20 lat. Być może jednak należałoby się do tego lepiej przygotować. Wpisać w program nauczania - uważa.

Architekci nie dają za wygraną. Do 30 września WOIA czeka na aplikacje od chętnych szkół. Architekci zapewniają bezpłatne szkolenia oraz opracowanie programu.