Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar przy ul. Łukaszewicza to wina uciążliwego lokatora

Marta Danielewicz
Sobotni pożar w kamienicy przy ul. Łukaszewicza nie był pierwszym, który wydarzył się w tym budynku. To wina uciążliwego lokatora.

Libacje alkoholowe odbywają się tu non stop. Wielokrotnie wzywaliśmy policję, bo były takie kłótnie i bijatyki, że czasem krew lała się po ścianach, a przez okna uciekali ludzie. Nie ma dnia, by na klatce schodowej nie śmierdziało moczem i odchodami. Czasami spóźniam się do pracy, bo nie mogę przejść przez śpiących na schodach ludzi. Sobotni pożar nie był pierwszym. Tu działy się już takie rzeczy, że wiemy jedno "złego diabli nie biorą" - mówi Małgorzata Czajkowska, mieszkanka budynku. Horror tych ludzi nie trwa miesiąc, czy rok, lecz już 10 lat.

Zobacz też: Poznań: Pożar w mieszkaniu w kamienicy przy ul. Łukaszewicza [ZDJĘCIA]

Kamienicę przy ul. Łukaszewicza zamieszkuje około 30 osób. Wśród nich jest jeden, bardzo uciążliwy lokator. To właśnie w jego mieszkaniu w sobotni wieczór wybuchł pożar. Prawdopodobnie przyczyną było zaprószenie ognia, ale mieszkańcy podejrzewają, że nawet w trakcie kłótni, ktoś mógł specjalnie podpalić dom.

- Od dziesięciu lat śpimy jak na szpilkach, oczekując najgorszego. To jak życie przy puszce Pandory. Przecież teraz strażacy wynosili mu z domu butlę gazową. Nawet nie chcę myśleć, co by z nas zostało, gdyby wybuchła - mówi jeden z mieszkańców, bezpośrednio sąsiadujący z uciążliwym lokatorem.
Pan Mirosław jest niepełnosprawnym rencistą, który mieszka w lokalu kolejowym, odziedziczonym po ojcu. Od kilku lat nie ma ogrzewania, prądu i wody. Nogi stracił w pożarze, który wydarzył się w tym samym mieszkaniu kilka lat temu. Pijany zasnął, a ogień od świecy czy papierosa zajął całe mieszkanie - wspominają mieszkańcy. Na brak towarzystwa jednak nie narzeka. Codziennie odwiedzają go i pomieszkują u niego bezdomni, którzy w ciągu dnia żebrzą przy okolicznych sklepach, a wieczorami organizują libacje alkoholowe.

- Te dziesięć lat temu pan Mirosław mieszkał tu wraz z bratem i siostrą. Jednak kobieta wyniosła się od nich, bo wciąż organizowali imprezy. Jego brat zmarł kilka lat temu. Upił się na śmierć - wspomina Małgorzata Czajkowska, która w tym samym budynku mieszka już siedemnaście lat.

Nad uciążliwym sąsiadem wisi jednak widmo eksmisji. Od lat nie płaci czynszu. - Cała kamienica należała kiedyś do kolei państwowych. Większość lokatorów wykupiła mieszkania od PKP. Pan Mirosław tego nie zrobił, zarządcą jego lokalu jest więc w dalszym ciągu PKP - tłumaczy Grzegorz Krysztafkiewicz, administrator budynku. Mimo to, pan Mirosław ma jeszcze prawo do lokalu socjalnego. Ten zaproponował mu Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych pod koniec grudnia 2014 roku.
- Mężczyzna nie odpowiedział na naszą ofertę. Zawiadomiliśmy o tym wierzyciela wyroku. Mężczyzna, któremu zaproponowaliśmy mieszkanie na Sypniewie, nie kontaktował się z zarządcą budynku, by obejrzeć lokal - tłumaczy Magdalena Gościńska, rzecznik ZKZL.

Mieszkańcy, którzy wielokrotnie informowali o swoich problemach odpowiednie służby, mają żal, przede wszystkim do PKP, o brak działania. - Już nawet nie zliczę, ile razy wydzwaniałam po policję. Zarządcą tego mieszkania jest PKP, a mimo to nie zrobili w naszej sprawie nic. Osoba odpowiedzialna za to lokum poszła teraz na urlop i nie można się z nią skontaktować. Co mamy robić? Ten pan jest zagrożeniem nie tylko dla siebie, ale też dla nas - tłumaczy M. Czajkowska.

Mieszkańców wspiera jednak Lidia Dudziak, radna PiS. - Od soboty pan Mirosław przebywał na policji, składając zeznania. Teraz znajduje się w szpitalu w Gnieźnie na detoksie. Pozostanie tam przez dziewięć dni - tłumaczy L. Dudziak. Co jednak stanie się z panem Mirosławem później? - Kłopot tkwi w tym, że mieszkania socjalne są przyznawane na rok, po tym czasie mógłby zabiegać o komunalny lokal, ale ma zbyt dużą rentę. Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie wraz z Zarządem Komunalnych Zasobów Lokalowych chciałby umieścić pana Mirosława w Centrum Interwencji Kryzysowych w Chybach - tłumaczy Lidia Dudziak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski