6,8 promila alkoholu w organizmie miała 46-letnia kobieta, która w poniedziałkowe popołudnie trafiła do szpitala przy ulicy Szwajcarskiej. Nie wiadomo od kiedy i jaki alkohol spożywała, ale lekarze są przekonani, że musiała pić już od pewnego czasu.
- Została przyjęta około godziny 15. Dostała kroplówkę na wzmocnienie. We wtorek rano opuściła lecznicę - mówi Stanisław Rusek, rzecznik placówki przy Szwajcarskiej. - To "rekordzistka". Wcześniej nie było u nas pacjentki z tak wysokim wynikiem. Dla człowieka dawką śmiertelną mogą być 4 promile alkoholu we krwi - dodaje rzecznik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!