Leśnicy i sprzedawcy przekonują, że wbrew pozorom nic się nie zmarnuje.
- Drzewek, których nie sprzedaliśmy jest niewiele. Ale i one nie uschną niewykorzystane. Trafią do teatrów, które je zamówiły w związku z imprezami noworocznymi. Część sprzedana będzie firmom zajmującym się utrzymaniem klombów i terenów zielonych w mieście - mówi Łukasz Wersel z Nadleśnictwa Babki.
Jak twierdzą leśnicy lata doświadczeń pozwalają im oszacować liczbę drzewek, jaką da się sprzedać. Starają się więc tak wycinać drzewka z plantacji, by jak najmniej zostało po świętach do sprzedania.
- Od kilku lat sprzedajemy choinki, wycinając je lub wykopując z ziemi przy kliencie. To w znacznym stopniu ogranicza straty - dodaje. Część plantacji, z której drzewka wycięte zostały w tym roku, już wiosną zostaną zaorane i ponownie obsadzone. Za 7, góra 8 lat kolejne choinki będą czekały na święta.
Zalegające na placach jodły i świerki z prywatnych plantacji, też się nie zmarnują. Ich właściciele twierdzą, że drzewka te przeznaczone zostaną na wiązanki i wieńce pogrzebowe.
- To jest towar i tak jest zamawiany, by nie było straty - tłumaczą. Niektórzy z nich zajmują się sprzedażą tego towaru od 12 lat. W poprzednich latach zdarzało się też, że świerki i jodły oddawane były do ogrodu zoologicznego. Tam wykorzystywano je do strojenia wybiegów zwierząt. Do tego celu przyjmowane są tylko te drzewka, które wcześniej nie były przyozdabiane. Resztki lamet i łańcuchów mogą być zagrożeniem dla zwierząt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?