Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Dyzio znalazł dom, a Leszka nie można dokarmiać - adopcyjne lekcje dla dzieci w schronisku dla zwierząt

Grzegorz Okoński
Adopcyjne lekcje dla dzieci w schronisku dla zwierząt w Poznaniu
Adopcyjne lekcje dla dzieci w schronisku dla zwierząt w Poznaniu Grzegorz Okoński
Spotkania adopcyjne dla dzieci, to bardzo pożyteczne lekcje – tak niedzielne „dni otwarte” w poznańskim schronisku dla zwierząt oceniali rodzice i dzieci, którzy poznawali oczekujące na nowych właścicieli psiaki, a jednocześnie dowiedzieli się, ile i co jedzą tutejsze psy, a także dlaczego warto wziąć do adopcji psa – seniora.

- Adopcja psa nie jest łatwą sprawą – trzeba zapewnić mu dobre warunki i pamiętać, że około 80 procent tych zwierząt ze schroniska ma już wcześniejsze, niezbyt dobre doświadczenia – opowiadali pracownicy schroniska. - Te psy mogą się czegoś bać, potrzebować będą trochę czasu, by w nowym domu czuć się dosłownie jak w domu. W swoim domu. Ale warto, bo choć mówi się, że psy nie czują wdzięczności, to te, które szczególnie na starość znajdą kochających przyjaciół, własny kąt i opiekę, potrafią pokazać jak bardzo to cenią…

Dzieci przychodzące w niedzielę na „wykłady” w schronisku, słuchały z zapartym tchem historii o Leszku – piesku dość już wiekowym, który ma kłopoty z trawieniem i dlatego nie można go dokarmiać. O Dyziu, który kilka dni temu znalazł swój dom, a który bardzo się bał wszystkiego, dotyku ludzi i który był „chyba jedynym psem, który traktował schronisko jak dom - tu czuł się bezpiecznie i dobrze”. Dyzio znalazł przyjaciół, którzy cierpliwie przychodzili do schroniska specjalnie dla niego, przyzwyczajali go do ich obecności i w końcu zabrali go do domu.

Czytaj też: Poznań: Bezdomne psy i koty potrzebują witamin. Można je wspomóc

W schronisku na adopcję czekają zarówno szczeniaki (choć niektórych jeszcze nie można przygarnąć – ich stan prawny czeka na uregulowanie), psy dorosłe, jak i psi seniorzy – te ostatnie psy, choć rzadko zabierane, też chcą być kochane: nie niszczą niczego w domu, cierpliwie przyjmują warunki zapewniane przez ludzi, czekają i darzą swoich właścicieli oddaniem.

Dzieci pytały m.in. o to co jedzą psy w schronisku i jak często: dowiedziały się, że o ile nie ma indywidualnych zaleceń weterynarza, to są karmione 1-2 razy dziennie i że większą część ich menu stanowi sucha karma. Wśród gości spotkaliśmy Martę Łaszcz z córkami Jadwigą i Gabrysią, które deklarowały, że chciałyby przygarnąć psa ze schroniska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski