Poznań: Eurozabawa z alkoholem w tle. W mieście spokojnie

W trakcie trwania wczorajszego meczu Polska - Grecja w mieście nie doszło do żadnego poważniejszego incydentu. Liczba zdarzeń o jakich policjanci zostali poinformowani wieczorem i w nocy nie różniła się znacząco od liczby interwencji w normalny weekend - twierdzi insp. Krzysztof Jarosz, komendant wojewódzki Policji w Poznaniu.

Większość zdarzeń, po których potrzebna była interwencja służb mundurowych spowodowana była nadmierną ilością spożytego alkoholu. Tak było na przykład na ul.Woźnej, na poznańskim Starym Rynku, gdzie zatrzymano kilku Polaków, próbujących wszczynać awantury.

- Ponieważ mężczyźni byli pijani i agresywni, a ponadto znieważali funkcjonariuszy Policji odwiezieni zostali do izby wytrzeźwień. Gdy już oprzytomnieją będą odpowiadać za znieważanie policjantów - mówi rzecznik KW Policji Andrzej Borowiak.

Nietrzeźwy był też obcokrajowiec, którego nieprzytomnego zawieziono do jednego z poznańskich szpitali. Tam stwierdzono, że pochodzący z Wysp Brytyjskich mężczyzna ma około 4 promili alkoholu w organizmie. Za swój pobyt w szpitalu zapłaci z własnej polisy ubezpieczeniowej. Problem jednak w tym, że do szpitala przywieziono go bez dokumentów. Do szpitala wezwany został konsul.

Z rozbitą głową trafił do szpitala również jeden z Irlandczyków. Po zszyciu ran opuścił szpital. Pobity został jednak przez rodaka.
W nocy do incydentu doszło też na Lotnisku Ławica. Kilku podchmielonych irlandzkich kibiców nie chciało wykonać poleceń służb granicznych. Wezwani policjanci ukarali przybyszów mandatami.

W Poznaniu obecnie znajduje się ponad 2500 policjantów. Współpracują z nimi policjanci z Chorwacji i Irlandii, którzy towarzyszą najliczniejszym grupom kibiców. Jak szacuje Policja do Poznania dzisiaj i jutro przybędzie około 17 - 20 tysięcy fanów futbolu z Irlandii oraz do 7 tysięcy Chorwatów. Już teraz w mieście można spotkać sporo kibiców w zielonych koszulkach. Są też turyści z Niemiec oraz Włoch. Jak zapewniają policjanci zabezpieczenie Euro nie odbywa się kosztem zmniejszenia liczby policjantów w innych wielkopolskich miejscowości.