Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: GOAP nie wie, czy poznaniacy zaczęli segregować śmieci

Marcin Idczak
Od lipca zmieniły się zasady wywożenia śmieci
Od lipca zmieniły się zasady wywożenia śmieci Piotr Jasiczek
Władze GOAP-u, czyli związku międzygminnego odpowiedzialnego za wywóz i segregację odpadów podsumowały pierwsze dwa miesiące obowiązywania ustawy śmieciowej w naszym regionie.

– Jednak jeszcze jest za wcześnie, by móc powiedzieć, że poznaniacy zaczęli segregować odpady - stwierdza Mirosław Kruszyński, przewodniczący zarządu związku międzygminnego gospodarującego odpadami, a zarazem zastępca prezydenta Poznania. - Być może za miesiąc będę mógł stwierdzić, że generalnie zaczęliśmy lub nauczyliśmy się to robić - dodaje.

Wyjaśnia, że obecnie na wysypisko trafia około 60 procent śmieci biologicznie czynnych. Ile było w analogicznym okresie przed rokiem (przed wprowadzeniem ustawy) nie wie. – Wywozem odpadów zajmowały się wówczas różne firmy w różnych gminach, dlatego nie mam takich danych - stwierdza Mirosław Kruszyński. Dodaje, że norma mówi, że powinno ich być najwyżej 50 procent.

– Dlatego możliwe jest, że zostanie na nas nałożona kara - stwierdza przewodniczący. - Jednak jeśli tak się stanie, to odwołamy się od tej decyzji argumentując, że budujemy spalarnię śmieci - wyjaśnia M. Kruszyński.

Gdy już ona powstanie, to odpadki, które są wrzucane do wspólnych pojemników nie będą rozdzielane w sortowaniach. Bardziej ma opłacać się je spalić i w ten sposób uzyskać prąd lub ciepło. W Niemczech na wysypiska nie trafia ani gram odpadów biologicznie czynnych.

Przed wprowadzeniem ustawy śmieciowej w życie, obliczono ilu mieszkańców będzie w rejonie działania GOAP-u wyrzucać odpadki. Wyliczono, że 715 tysięcy, bo tylu jest zameldowanych. Natomiast zgłoszono 702 tysiące osób.

– Będziemy sprawdzali gdzie podziały się te brakujące osoby - zapowiada Mirosław Kruszyński. Dodaje, że wobec niezgłoszonych, a mieszkających mogą zostać wyciągnięte konsekwencje. Jednak kary są nakładane również na firmy, które mają wywozić odpady, a nie zawsze należycie wypełniają swoje obowiązki. Według Przemysława Gonery, dyrektora ZM GOAP ich łączna kwota tylko w lipcu wyniosła 297 tysięcy złotych.

Skargi mieszkańców dotyczyły najczęściej nie dotrzymywania terminów wywozu śmieci. Choć zdarzały się również przypadki, że nie dostarczono pojemników (w lipcu takich skarg było 1467, a w sierpniu 1559).

Do 4 września za gospodarowanie odpadami wpłynęło na konta ZM GOAP 20,2 miliona złotych. To stanowi 75,1 procent planowanej kwoty. – Dziś będzie to więcej, gdyż każdego dnia otrzymujemy około 200 tysięcy złotych - zaznacza M. Kruszyński.

Wyjaśnia, że dzięki dobrej terminowości wpłat udało się uniknąć konieczności brania kredytu na działalność GOAP. – Mam nadzieję, że ten trend się utrzyma, gdyż od kredytu trzeba będzie spłacać również odsetki - dodaje przewodniczący związku. Wyjaśnia, że wśród płacących są także spółdzielnie mieszkaniowe, z których część złożyła nieprawidłowe deklaracje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski