Poznań: Grobelny nie zgadza się na nazwę "Poznań Główny City Center"

Grobelny pisze, że na tę decyzję wpłynęły braki formalne we wniosku. Ale nie tylko. Wnioskodawca bowiem, zdaniem prezydenta, nie uzasadnił w wyczerpujący sposób, że, do tej pory, działał na rzecz Poznania i jego społeczności.

Czytaj także:
Poznań Główny City Center to nazwa nowego dworca
Nowy dworzec główny w Poznaniu [ZDJĘCIA]

- Jest to bardzo ważne, gdyż nazwa Poznań może być wykorzystywana w celach komercyjnych, tylko jeśli miasto ma z tego korzyść (podobne obostrzenia dotyczą też herbu miasta) - pisze R. Grobelny. - Również sama zbitka składająca się z czterech wyrazów (dwóch polskich i dwóch angielskich) budziła kontrowersje.

To jednak nie najważniejszy argument. Prezydenta razi bowiem bardziej to, na co zwracało do tej pory uwagę wielu poznaniaków. Ani stary, ani nowy dworzec nie znajduje się w centrum miasta, jak chcieliby pomysłodawcy nazwy.

Ryszard Grobelny: - Dla mnie kluczowe znaczenie miała próba nieuprawnionego zawłaszczenia nazwy "City Center" dla miejsca, które w rzeczywistości centrum miasta nie jest (może kiedyś będzie, ale tego jeszcze dziś nie wiadomo). Ono, w świadomości mieszkańców, najczęściej ogranicza się do poznańskiego Starego Rynku, czasem rozszerzając się o teren śródmiejski.

Prezydent zapowiada jednak, że będzie rozmawiał z inwestorem, firmą TriGranit, na temat optymalnej dla nowego dworca nazwy. A co na to jej przedstawiciele?

- Opieramy się na piśmie z wydziału promocji UMP, w którym nie ma mowy o odmowie użycia nazwy Poznań, ale odmowie użycia jej w nazwie Poznań Główny City Center. Do tej pory nie mieliśmy okazji przedstawić miastu naszych argumentów przemawiających za nadaniem nowemu centrum komunikacyjno-handlowemu tej właśnie nazwy, która ma swoje uzasadnienie - mówi Przemysław Terlecki, rzecznik prasowy TriGranit Development Polska. - Nazwa "Poznań Główny City Center" to z naszej perspektywy spójne i najlepsze rozwiązanie dla całego kompleksu, ale poszukajmy wspólnie najlepszego rozwiązania.

I dodaje:- Szkoda też, że dyskusja odbywa się za pomocą bloga. Liczymy jednak na to, że w przyszłym tygodniu dojdzie do pożytecznego spotkania w tej sprawie.