Stowarzyszenie "Klub Sportowy Magnes Neodymowy" wywodzi się z Ostródy, ale jego popularność już dawno wykroczyła poza granice tego miasta. W tym momencie klub skupia wokół siebie już około 200 wolontariuszy z całej Polski.
Zasada, na której opiera się działalność tego stowarzyszenia jest prosta. Wolontariusze podróżują po całym kraju i sprzątają rzeki, jeziora lub inne akweny oraz teren wokół nich.
W sobotę, 25 lipca "Klub Sportowy Magnes Neodymowy" zagości w Poznaniu by zadbać o czystość rzeki Warty. Początek akcji zaplanowano już na godzinę 4.00 rano, zbiórka na moście kolejowym na poznańskiej Starołęce.
Zobacz też: Marcin Nowakowski nadal sprząta forty i parki w Poznaniu
- Taka wczesna pora dlatego, żeby sprawdzić czy jest bezpiecznie. Jeśli w pierwszych godzinach znajdziemy jakąś „militarke”, czyli niewybuchy, miny itp. odwołujemy akcję. Najważniejsze jest bezpieczeństwo osób trzecich - mówi Sylwester Pepel, ze stowarzyszenia "Klub Sportowy Magnes Neodymowy".
Jak przebiegać będzie sama akcja sprzątania? Dołączyć do akcji o dowolnej porze może każda osoba, która czuje chęć niesienia pomocy. Nie trzeba mieć ze sobą specjalistycznego sprzętu. Rękawiczki czy woreczki zapewniają członkowie stowarzyszenia na miejscu.
Sprawdź też:
- Dzielimy się na grupy. Osoby, które mają magnesy wyciągają śmieci metalowe z rzeki, osoby które bez magnesów wyciągają szkło i plastiki. Sprzątamy też teren wokół akwenu w promieniu 50-100 metrów wyciągamy śmieci z krzaków, okolicznych lasów itp.. Następnie wszystkie śmieci są ładowane na naszą przyczepę i wywozimy je do utylizacji - wyjaśnia Sylwester Pepel.
Pora zakończenia akcji nie jest znana. Jak przekonuje Sylwester Pepel - sprzątanie z pewnością potrwa do późnych godzin wieczornych. Ostatnio we Wrocławiu wolontariusze sprzątali równe 24 godziny.
Rewolwer i niemieckie hełmy
Jak się okazuje czasami wyciągnięte z rzeki przedmioty mogą mocno zaskoczyć nawet tak doświadczonych zbieraczy jak członkowie ostródzkiego stowarzyszenia.
- Dwa tygodnie temu wyciągnąłem rewolwer z 1860 roku, żeby było śmiesznie poznałem nawet historie tej broni. W 1914 roku w trakcie szamotaniny z kłusownikami ta broń została wytrącona i wpadła do rzeki, opisano to w jednej z książek do której dotarłem. W zeszłym miesiącu w trakcie sprzątania rzeki w Olsztynie uderzyłem w oponę, wyciągnąłem ją, potem następną okazało się że były tam 33 opony. Następnie w tej samej rzece znalazłem dwa hełmy niemieckie z czasów II wojny światowej w idealnym stanie
- wspomina Sylwester Pepel.
Tego typu przedmioty, które przedstawiają wartość historyczną członkowie stowarzyszenia oddają do muzeów. Wkrótce doczekają się także swojej siedziby, w której będą mogli prezentować znaleziska. Bowiem po 7 latach walki udało im się kupić zabytkową wieże ciśnień w Ostródzie z 1870 roku. Teraz miejsce to jest remontowane, by w końcu mogła tam powstać siedziba stowarzyszenia.
Sprawdź też:
Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?