- Czemu w Poznaniu nie dba się o pasażera? - pyta Jerzy z Poznania, który opisuje "Głosowi" sytuację, jaką zastał na lotnisku.
- Niedziela rano. Z lotniska co godzinę odlatuje samolot. Kolejka wije się przez cały hol terminala, a otwarte są tylko dwa stanowiska do odprawy- relacjonuje czytelnik.
Dopiero po jego interwencji w informacji otworzono dodatkowe dwa punkty odprawy.
Hanna Surma, rzecznik Portu Lotniczego Poznań-Ławica, tłumaczy, że odprawa bagażowo-biletowa obsługiwana jest przez firmę zajmująca się obsługą pasażerską i płytową, a standardowo rejsy czarterowe odprawia się na dwóch stanowiskach.
- Odprawa trwa 150 minut, więc pasażerowie nie są zobowiązani stać w kolejce w czasie całego jej trwania - mogą podejść do stanowiska w momencie, kiedy kolejka się zmniejszy - dodaje rzecznik portu.
Kolejne rozczarowania czekało na pasażera w hali odlotów, gdzie część podłogi nowoczesnego terminala działającego od 2001 roku zajmowała spora... kałuża.
- W czasie bardzo intensywnych opadów, przekraczających stan średnioroczny, może dochodzić do przeciekania elementów konstrukcji dachu, kiedy system nie jest w stanie odprowadzić nagromadzonej ilości wody - potwierdza Hanna Surma.
Usterka jest teraz naprawiana przez wykonawcę budynku.
Pasażerowie zastanawiają się też, czemu na Ławicy nie ma rękawów, z których można wejść bezpośrednio do samolotu. Okazuje się, że nie są to oczekiwania na wyrost. Rękawy ma wrocławskie lotnisko. Decyzję o ich instalacji podjęła też dyrekcja gdańskiego portu. W Poznaniu nie mamy co liczyć na ich montaż, bo wybudowano parterowy terminal.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?