Osoby mieszkające w pobliżu Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Weterynaryjnej przy Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu są zaniepokojone warunkami, w jakich żyją cztery psy rasy beagle. - Psy strasznie głośno zawodzą, jeden z nich zdaje się wręcz płacze, tak żałośnie wyje. Trwa to nieraz godzinę - twierdzi jeden z nich.
Psy, o których mowa, są wykorzystywane w procesie dydaktycznym. Studenci weterynarii uczą się na nich m. in, jak osłuchiwać, robić opatrunki czy badanie usg. Czworonogi od kilku lat mieszkają na terenie UCMW. Kojce, w których przebywają na co dzień, mają dach z blachy falistej, znajdują się na pozbruku, a ich ściany zrobione są z krat w niektórych miejscach zasłoniętych płytą. Każdy pies ma swój kojec i ocieplaną budę.
- Na pozór są ładne, jednak, jeśli ktoś interesuje się psami, wie, że nie są to odpowiednie i dobre warunki dla tej rasy. To beagle, czyli psy myśliwskie, bardzo aktywne, które potrzebują dużo eksploracji. Zamknięcie ich w kojcach - zresztą tak jak innych czworonogów - to dla nich katorga - mówi prof. Hanna Mamzer, biegły sądowy z zakresu dobrostanu psów, która już dwa lata temu przygotowała opinię, w której wnosiła o zapewnienie beagle'om lepszych warunków.
To tylko fragment artykułu. Zobacz całość w serwisie Plus:
Poznań: Psy z Uniwersytetu Przyrodniczego trzymane są w złych warunkach?
W dalszej części artykułu:
- Jak na zarzuty odpowiada Uniwersytet Przyrodniczy?
- Czy psy mogą "płakać" przez ptaki?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?