Wprawdzie mur przetrzymał majową falę powodziową, ale proces inwestora przed Sądem Rejonowym Poznań Stare Miasto nadal się toczy.
Dariusz W. nie przyznał się do winy, twierdząc, że za stan muru odpowiada państwo. Jego adwokat, Eugeniusz Michałek próbował też przekonać sąd do zbadania, czy władze Poznania, do których należy północna część muru, nie zawiniły podobnymi, a nawet gorszymi zaniedbaniami. W swoim ostatnim wniosku dowodził, że "miejski" mur jest w gorszym stanie niż ten, przylegający do nieruchomości oskarżonego. Sąd jednak oddalił wniosek mecenasa, przypominając, że mur należący do miasta nie stwarza takiego ryzyka katastrofy budowlanej, bo nie ma tam bloków mieszkalnych. Według biegłego, w przypadku części muru przy osiedlu, było ono spore.
Mecenas Michałek złożył też wniosek do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego o uchylenie decyzji inspektora wojewódzkiego, który odpowiedzialnością za niekonserwowanie muru obciążył Dariusza W. W ocenie obrońców oskarżonego, dotąd nie wykazano, kto jest właścicielem spornego odcinka i kto powinien o niego dbać. Podczas środowej rozprawy sąd zamierzał przesłuchać ostatniego świadka. Ten jednak nie stawił się, nie dotarły także akta spraw cywilnych i administracyjnych dotyczących muru. Kolejna rozprawa - w październiku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?