- W toku prowadzonego postępowania przedstawiliśmy im zarzut przekroczenia uprawnień - mówi prokurator Małgorzata Mikoś-Fita.
CZYTAJ TEŻ:
POZNAŃ: HULAJ DUSZA, TU BROADWAY! STREFA WOLNA OD PRAWA?
Prokuratura nie zdradza jednak, czy to jedyny zarzut, który usłyszeli urzędnicy z Wydziału Działalności Gospodarczej UMP. Podejrzani nie zostali zawieszeni w swoich służbowych obowiązkach. Na razie skończyło się tylko na upomnieniu, na razie...
- Na bieżąco śledzimy pracę prokuratury - zapewnia Maciej Milewicz z biura prasowego Urzędu Miasta. - Jeżeli wystąpią inne okoliczności, oprócz tych już ujawnionych, to podejmiemy adekwatne kroki wobec urzędników.
Te ujawnione już okoliczności to wydanie zezwolenia na podstawie niekompletnej dokumentacji - zabrakło w niej decyzji sanepidu o spełnianiu przez lokal wymogów sanitarnych. I na tym właśnie miało polegać złamanie prawa przez urzędników. Co ciekawe, kiedy złamał je sam właściciel Broadwayu, uniemożliwiając przeprowadzenie kontroli inspektorom nadzoru budowlanego, prokuratura dwukrotnie umarzała postępowanie z powodu "braku znamion czynu zabronionego".
Tymczasem zbliża się do końca proces o eksmisję, który właściciele kamienicy przy Gwarnej wytoczyli uciążliwemu dzierżawcy. Wrześniowa rozprawa będzie już jedną z ostatnich. Rozpoczyna się natomiast sądowa walka o pieniądze, czyli niepłacony od maja 2008 roku czynsz za prawie 1000-metrowy lokal. Dług urósł już do 700 tys. zł. Właściciele z Gwarnej zażądali na początku zwrotu jedynie 100 tys. złotych. Zapowiedzieli jednak złożenie kolejnych pozwów, a na poczet ich roszczeń sąd już zabezpieczył sprzęt z dyskoteki o wartości ponad 100 tys. złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?