Krzysztof Bondyra, socjolog, stwierdził, że nasze wyniki obrazują, iż mieszkańcy Poznania cenią sobie porządek. Są za tym, by umieszczać tzw. trudnych lokatorów w kontenerach.
CZYTAJ TEŻ:
JAROSŁAW PUCEK: NIE WYCOFAM SIĘ Z KONTENERÓW I EKSMISJI
- Opór stawiają wtedy, gdy owe kontenery mają stanąć w ich pobliżu - podkreśla.
Przypomina, że lata temu bywało, iż miasto dawało mieszkania osobom z deficytami społecznymi, zaburzeniami, które doprowadziły potem do dewastacji lokali. To nie podoba się tym, którzy mają dzieci, czekają na lokale od miasta, ale ich nie dostają, bo ich nie ma. Pozostawianie "trudnego" w kamienicy to także brak szacunku dla innych.
- To wcale nie jest humanitarne, biorąc też pod uwagę sąsiadów - mówi socjolog. - Wniosek jest prosty: by skutecznie realizować jakieś działania, potrzebne są marchewka i kij - kontener to ma być straszak za niszczenie mienia.
Beata Urbańska, radna Poznania, kilkakrotnie sprzeciwiała się idei kontenerów. Staną w dzielnicy, w której mieszka.
- Kumulowanie problemu w jednym miejscu może być źródłem kolejnych problemów w przyszłości. Władze miasta nie mają i nie szukają innych rozwiązań- podkreśla B. Urbańska. - Sprawdzam właśnie koszty tego przedsięwzięcia. Zdaje się, że już podwoiły się te związane z postawieniem kontenerów.
Więcej czytaj w poniedziałkowym "Głosie Wielkopolskim"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?