Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznańscy lekarze przeszczepili już 2 tysiące nerek

Marta Żbikowska
Henryka Śmieja z Kalisza w piątek przeszła drugą operację przeszczepienia nerki.
Henryka Śmieja z Kalisza w piątek przeszła drugą operację przeszczepienia nerki.
Przekroczenie 2 tysięcy przeszczepów (przeprowadzanych od 1994r.) stawia Poznań w czołówce ośrodków dokonujących w Polsce transplantacji nerek.

- Przeszczepiamy około dwunastu nerek w miesiącu - mówi doktor Maciej Głyda, ordynator oddziału transplantologii i chirurgii Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu, jednocześnie konsultant wojewódzki w dziedzinie transplantologii. - Moglibyśmy wykonywać więcej takich operacji, ale problem od lat jest ten sam: brak dawców. I nie dotyczy to tylko naszego ośrodka, czy kraju. Wszędzie na świecie liczba chorych oczekujących na przeszczep jest ogromna.

Henryka Śmieja z Kalisza w ubiegłym tygodniu dostała nową nerkę. Czekała na nią dwa lata. To już druga transplantacja, której potrzebowała kobieta. Przyczyną było kłębuszkowe zapalenie nerek.

- Kiedy okazało się kilka lat temu, że moja nerka jest marska rozpoczęłam dializy - wspomina kobieta. - Szybko zostałam zakwalifikowana do przeszczepu. Na tę pierwszą nerkę czekałam półtora miesiąca. Można powiedzieć, że miałam dużo szczęścia.

Po 3,5 roku przeszczepiona nerka odmówiła pracy.
- Nie było już ratunku, znowu czekały mnie dializy, a potem przeszczep - mówi Henryka Śmieja.

Tym razem od momentu wpisania na listę oczekujących na przeszczep do operacji minęły dwa lata.

Średni czas oczekiwania na przeszczep wynosi w Polsce 11 miesięcy.

- Dla wielu chorych to za długo, umierają, nie doczekując nowego narządu - mówi Marta Andrzejewska z firmy Fresenius Medical Care, która świadczy usługi dializacyjne.

Doktor Maciej Głyda o braku dawców mówi ostrożnie. To delikatny temat. Aby bowiem oczekujący na przeszczep mógł dostać nowy organ, dawca musi umrzeć.

- Nie życzymy przecież nikomu śmierci, możemy jedynie apelować do anestezjologów, aby w przypadkach, w których jest to możliwe, orzekali śmierć mózgu, wtedy bowiem możemy pobierać narządy do transplantacji - tłumaczy doktor Głyda.

W ostatnim miesiącu przeprowadzono w poznańskim ośrodku przeszczep nerki od żywego dawcy niespokrewnionego.
- To drugi taki przypadek w naszym szpitalu - mówi doktor Głyda.

Aby przeprowadzić taki przeszczep potrzebne jest orzeczenie sądu. Trzeba bowiem wykluczyć wszelkie podejrzenia, że dawca czerpie jakiekolwiek korzyści z tej sytuacji.

Kiedy można pobrać narząd?
Narząd od zmarłego dawcy można pobrać po stwierdzeniu śmierci mózgowej.
Kiedy komisja lekarska stwierdza śmierć mózgową, lekarz informuje o tym rodzinę zmarłego. Po upewnieniu się, że zmarły nie wyraził za życia sprzeciwu na pobranie narządów, można podjąć czynności związane z pobraniem. Chorzy, którym dokonano przeszczepienia, zwykle nie poznają danych dawcy, gdyż dar narządów od zmarłego jest anonimowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski