Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracodawcy oferują coraz więcej pracownikom

Arkadiusz Dembiński
wągrowiec nasze miasto
Zmiana na rynku pracy Aktualnie to pracodawcy mają coraz większy problem ze znalezieniem pracownika. Jak się okazuje, tych zaczyna wręcz brakować.

Bezrobocie... Jest jeszcze w powiecie wągrowieckim? Spoglądając na to, co mówią przedsiębiorcy, to problemem jest znalezienie pracownika, a nie pracy przez niego. Podobne zjawisko zauważa także Beata Korpowska, dyrektor urzędu pracy w Wągrowcu.

- Aktualnie mamy zarejestrowanych 2012 bezrobotnych w całym powiecie. Kilka lat temu ponad 2 tysiące było tylko w samym Wągrowcu. To świadczy o spadku. Jednak jak się okazuje, nawet w tych 2 tysiącach jest problem znaleźć osoby do pracy w fabryce Polinova, dla której w ostatnim czasie szukaliśmy pracowników. Wolne miejsca pracy w tej firmie cały czas są - przyznaje Korpowska. Potwierdzają to przedstawiciele tej firmy. Jak tłumaczą, cały czas szukają osób do pracy. Ogłoszenia o naborze umieszczają w mediach. Co ciekawe, pracownicy w Polinovie mogą liczyć na specjalne premie już na „dzień dobry”, jeśli okaże się, że nie jest konieczne ich przeszkolenie.

Jak wyjaśniają przedstawiciele Polinovy, pracownicy mogą liczyć też na liczne bony, w tym świąteczne i wypoczynkowe, a w ostatnim czasie także i na zakup, po korzystniejszych cenach, karnetów na siłownie, czy basen. Co ciekawe, aby znaleźć pracownika, firma jest gotowa pokrywać mu nawet koszty dojazdu, jeśli ten pracuje dalej niż 40 kilometrów od jej siedziby. - Zwrot kosztów, czy zapewnianie dojazdu to aktualnie często stosowana praktyka. Podobną stosują także firmy z okolic Poznania, czy Samsung z Wronek. Choć do nich jest 70 kilometrów, to znalazły się osoby w naszym powiecie, które dojeżdżają - tłumaczy Korpowska.

Zmiany na rynku pracy dostrzega także wielu lokalnych przedsiębiorców. - Aktualnie mamy rynek pracodawców, a nie pracobiorców. To moje odczucia - przyznaje Grzegorz Owczarzak, właściciel sieci sklepów Szyszka. Jak przyznaje, sam stara się utrzymać kadrę, którą ma od kilku lat. - Ważna jest atmosfera, ale i odpowiedni system motywacyjny - przyznaje. Na szkolenie pracowników zdecydował się Ryszard Kołacki, właściciel firmy Merx.

- Dzięki takim szkoleniom mam pracowników. Aktualnie siedmiu uczniów, którzy byli u mnie na praktyce, zostało zatrudnionych. Jeśli ktoś chce pracować, ma chęć, może się nauczyć. Na operatora maszyn przeszkoliliśmy już fryzjerkę, czy kelnera. Ważne są chęci. Aby te były, ważne jest też odpowiednie wynagrodzenie. To ono pozwala utrzymać kadrę i motywować ją do pracy. Do samych ładnych wnętrz nikt do pracy nie będzie przychodził - uważa Kołacki.
Problem ze znalezieniem pracowników dostrzega także Grzegorz Igielski, właściciel firmy budowlanej i sklepu z materiałami budowlanymi. - W handlu jest łatwiej. Jednak to i tak nie to, co kiedyś, gdy na ogłoszenie odpowiadało kilkadziesiąt osób. Teraz to czasem kilka CV, a bywa, że wcale. W budowlance jest jeszcze gorzej. Tu pracowników wręcz nie ma. Trzeba samemu ich szukać. Zachęcać dobrymi zarobkami. W ostatnim czasie udało mi się zatrudnić doświadczone osoby ,a to tylko dzięki temu, że jeden postanowił powrócić do rodziny z delegacji z południa Polski, ale po warunkiem równie dobrych warunków pracy, a drugi z zagranicy - przyznaje Igielski, który jest gotów na ustalanie wysokości pensji i przekraczenia średniej tylko po to, by znaleźć pracownika.

Pracodawcy, jak się okazuje także i w naszej okolicy są gotowi na szereg prowizji, tylko po to, aby znaleźć pracownika. Jak przyznają przedstawiciele PUP, spotkali się nie tylko z zapewnianiem dojazdu do pracy, ale i premiami świątecznymi, wybieraniem i nagradzaniem pracownika tygodnia, premiami za niespóźnianie się, czy gwarantowaniem przez pracodawcę dodatkowej opieki zdrowotnej. Kilka tygodni temu pisaliśmy na naszych łamach także o Zdzisławie Serwatce, właścicielowi firmy Serpol z Mieściska, który to zafundował pracownikom... greckie wakacje.

Są jednak tacy, którzy postanowili problem ze znalezieniem pracownika z naszego powiatu rozwiązać w inny sposób. - Od pięciu lat zatrudniam obcokrajowców. Nie szło znaleźć dobrego pracownika - mówi Jan Zing, właściciel firmy „Skrzyneczki”, która pod Wągrowcem produkuje drewniane opakowania. To coraz popularniejszy trend. Tylko do końca czerwca tego roku na terenie naszego powiatu zarejestrowano ponad 400 oświadczeń o przyjeździe do pracy osób zza wschodniej granicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski