Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes PiS zdecydował: Radny zawieszony. A to nie koniec...

Mikołaj Woźniak
Mikołaj Woźniak
Zdzisław Kulczyński
Zdzisław Kulczyński
„Szmalcownik” przeważył szalę. Sprawą Zdzisława Kulczyńskiego zainteresował się Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości. Po konflikcie na linii Kulczyński-Rybarczyk pierwszy jest zawieszony, a drugi opuszcza PiS.

- Zdzisław Kulczyński został decyzją prezesa partii zawieszony w prawach członka. Być może to nie koniec postępowania dyscyplinującego. Wpis się ukazał, z zamiaru był obraźliwy, stąd taka decyzja - informuje „Głos” Tadeusz Dziuba, poseł PiS i szef partii w powiecie poznańskim. Wszystko jest pokłosiem konfliktu, o którym pisaliśmy na naszych łamach w ubiegłym tygodniu.

Przypomnijmy, że Zdzisław Kulczyński, radny powiatu z ramienia PiS nazwał Tomasza Rybarczyka, doradcę burmistrza Swarzędza, również członka PiS „szmalcownikiem”. I to tylko jedno z obraźliwych określeń, które kierował pod jego adresem. Rybarczyk złożył pozew cywilny.

- Decyzję prezesa przyjmuję z pokorą - komentuje Zdzisław Kulczyński. I czeka na dalsze rozstrzygnięcia. Poważnego kroku dokonał również Tomasz Rybarczyk. Zdecydował się opuścić szeregi partii. Dlaczego?

- Z dwóch powodów. Przez tydzień nie doczekałem się żadnej reakcji ze strony PiS. Poza tym ostatnie działania w kierunku podwyższenia podatków nie znajdują mojego uznania - tłumaczy Rybarczyk, w przeszłości działacz KNP.

Zobacz też: Jarosław Kaczyński boi się środowisk, które działają razem

Okazuje się więc, że Zdzisław Kulczyński, za sprawą Jarosława Kaczyńskiego, po raz pierwszy poniósł konsekwencje swoich internetowych poczynań. Rok temu w niewybrednych słowach odnosił się do Mariana Szkudlarka, burmistrza Swarzędza.

- Jestem człowiekiem emocjonalnym, działam tak, by był efekt. U podstaw konfliktu leży nasze poparcie dla burmistrza w wyborach z 2014 roku - mówi Kulczyński. Wtedy PiS opowiedział się za Szkudlarkiem, a ten rok później poparł Bronisława Komorowskiego. Z kolei Rybarczyk został jego doradcą, a zarazem był członkiem PiS. Kulczyński oczekiwał więc, że z czegoś zrezygnuje. - Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka - podsumowuje w swoim stylu.

W jego sprawie rok temu interweniować miał Bartłomiej Wróblewski, poseł PiS, a wtedy szef partii w powiecie.
- W czwartek poruszyłem też tę sprawę w centrali na Nowogrodzkiej. Takie sytuacje, jak wypowiedzi radnego Kulczyński-ego nie powinny mieć miejsca - wyjaśnia poseł Wróblewski.

Sam Kulczyński wspomina, że faktycznie, po wypowiedzi o burmistrzu komitet terenowy zwrócił się do Wróblewskiego o usunięcie go z partii.

Według osób związanych z PiS Kulczyński mógł zawsze liczyć na wsparcie i obronę ze strony Tadeusza Dziuby. Również w tamtym wypadku. - Sprawa Zdzisława Kulczyńskiego politycznie obciąża Tadeusza Dziubę - mówi nam anonimowo ważny działacz PiS.

Sam Dziuba nie wypowiada się na ten temat, a o interwencji Wróblewskiego mówi: - Nic nie wiem o tym, by miała ona miejsce.

W rozmowie z nami stwierdził też, że wokół sprawy Zdzisława Kulczyńskiego zrobiło się „za dużo szumu”.

A jak o Dziubie wypowiada się Kulczyński? - Od początku byłem z nim związany. Swego czasu jako jedyny reprezentował nasz region w Sejmie. Powiem tak: niektórych się lubi, a innych nie. Nie sądzę jednak, by nasze relacje przekraczały normy - zapewnia radny powiatu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski