Decyzje, co jednak ważne, wydaje burmistrz sąsiedniego Margonina. To właśnie za jego przyczyną nad gołanieckimi wiatrakami zebrały się czarne chmury w postaci agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Otóż włodarz, aby zabłysnąć w towarzystwie, zaczął mówić za dużo. Pochwalił się tym, jak od inwestora zażądał pięciu milionów złotych na inwestycje na terenie kierowanej przez siebie gminy. Sprawą zajmują się już agencji CBA. Czy opowieść zmyślił, jak teraz sam twierdzi?
CZYTAJ TEŻ:
GOŁAŃCZ: BURMISTRZ ŻĄDA OD INWESTORA 5 MLN ZŁ ZA WIATRAKI
Niewykluczone, jednak, że na całej sytuacji znów stracą ci, którzy wiatraków chcą. Mieszkańcy gminy Gołańcz.
Inwestycja ta może bowiem przynieść korzyści nie tylko nielicznym, na ziemi których staną wiatraki, ale ogółowi społeczeństwa dzięki wpływom z podatków do budżetu gminy. Wiatraki w Gołańczy mogły jednak już stać, gdyby nie wcześniejsze problemy z samym burmistrzem Gołańczy. To on nie chciał iść na kompromis z grupą protestującą przeciwko wiatrakom. Burmistrz został odsunięty od inwestycji po tym, jak na jaw wyszło, że na niej bezpośrednio zyskać może jego najbliższa rodzina, na ziemi której miały to stanąć urządzenia.
Czy samorządowcy na bok odstawią swoją pychę i będą mogli zyskać zwykli mieszkańcy gminy Gołańcz?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?