18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Publiczne toalety w Poznaniu - smród i brud

Robert Domżał
Bywa, że nawet w toalecie znajdującej się w Starym Browarze brakuje papieru
Bywa, że nawet w toalecie znajdującej się w Starym Browarze brakuje papieru Fot. CZYTELNIK
Przed świętami toalety w centrach handlowych i na targowiskach nie błyszczą. Nawet w Starym Browarze jest sporo do poprawienia.

Tysiące klientów odwiedza przed świętami galerie handlowe i poznańskie targowiska. Oblężone są nie tylko sklepy i stragany. Nie zamykają się też drzwi prowadzące do toalet.

To, co zastałem na rynku Jeżyckim, przeszło najgorsze wyobrażenia. Kiedy schodziłem do podziemi, w których jest toaleta, odór zwiększał się z każdym krokiem. W jednej z kabin posadzka zalana była wodą na wysokość kilku centymetrów. Smród był nie do wytrzymania.

Nad pisuarami można przeczytać apel o oszczędzanie wody i niespłukiwanie. Na pytanie: kto administruje toaletą, pracująca tam kobieta nie odpowiedziała. Po kolejnym pytaniu opryskliwie rzuca: "Nie mam czasu. Tam jest napisane". Nic jednak nie było napisane. Na ścianie można było znaleźć wyłącznie naklejkę z logo firmy, bez adresu czy telefonu.

Przez moment zastanawiałem się nawet za co w toalecie na rynku Jeżyckim pobierana jest opłata, ale napis na kartce jest precyzyjny: "1,5 zł za wejście". Roman Grzegorczyk, szef Zakładów Usługowych Zachód, które aktualnie prowadzą jeżycką toaletę twierdzi, że nie potrafi powiedzieć, jaka jest w niej sytuacja. Zapewnia jednak, że w poniedziałek ją odwiedzi.

Na stan toalet skarżą się też niektórzy klienci i pracownicy poznańskiego Starego Browaru. - Najprawdopodobniej ktoś oszczędza na sprzątaniu. Na wózku sprzątaczek zobaczyć można przede wszystkim płyn do mycia szyb oraz odświeżacz powietrza. W samych toaletach brakuje nawet ciepłej wody - opowiada pani Alicja. Za korzystanie z toalet w Starym Browarze, w przeciwieństwie do rynku Jeżyckiego, nie trzeba jednak płacić.

Barbara Banat, koordynator ds. PR w Starym Browarze, zapewnia, że jeśli jest potrzeba, toalety kontrolowane są nawet co godzinę. - Mamy kilkuosobowy zespół techniczny zajmujący się kontrolą czystości w całym obiekcie. Pracuje on 7 dni w tygodniu - przekonuje Barbara Banat.

Do dwóch z trzech toalet, które odwiedziłem w sobotę, stały kolejki. Z pisuarów śmierdziało, co potwierdza skargi na brak wody i odświeżaczy powietrza. Stan klamek w drzwiach prowadzących do niektórych kabin świadczył, że i w tym miejscu bywają wandale. Obawiałem się, że klamka zostanie mi w dłoni. Sedes z kolei z jednej strony był zakurzony, z drugiej podeptany.

Przed mistrzostwami Euro 2012 przez Poznań przemknął "Patrol Czystości". Oceniał czystość na lotnisku, dworcu kolejowym, pod Kaponierą i na kilku poznańskich targowiskach. Już wtedy piętą achillesową poznańskich toalet był zapach. Aż w 42 procentach lokali nie działał żaden odświeżacz. Poznań uzyskał podobną ilość punktów co Warszawa i Gdańsk, więcej od Wrocławia, ale mniej od Krakowa.

- Otrzymaliśmy wtedy wyróżnienie - mówi Maciej Dźwig, szef spółki Usługi Komunalne w Poznaniu, która prowadzi 16 miejskich toalet, z czego 8 to kabiny bezobsługowe. W zarządzanej przez niego firmie pracownik odpowiedzialny za stan toalety pojawia się w niej na sygnał nadawany z kabiny. Raz na kilka dni uzupełnia niezbędne w toalecie materiały. Jak twierdzi dyrektor Maciej Dźwig, koszt zakupu kabiny jest wysoki, ale znacznie tańszy od tradycyjnej toalety.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski