Rada Miasta Poznania: Poznańska PO postawiła na PRO

- Potrzebna jest nam stabilna większość w Radzie Miasta - nie ma wątpliwości Marek Sternalski, przewodniczący klubu radnych Platformy.

I w tej akurat kwestii klub jest zgodny. Jedyny możliwy sojusz to alians Poznańskim Ruchem Obywatelskim. W tej sprawie mają być prowadzone oficjalne rozmowy. Ich celem jest podpisanie porozumienia programowego. Tak postanowili w poniedziałek wieczorem radni Platformy na posiedzeniu swojego klubu, które trwało ponad trzy godziny.

Platforma z łezką w oku wspomina ostatnią kadencję. Partia nie miała wtedy większości w radzie, ale tak umiejętnie negocjowała z Ryszardem Grobelnym, że przegrała jedno głosowanie. A teraz mając własnego prezydenta co rusz dostaje baty, a opozycja może dowolnie zmieniać projekty uchwał trafiające do Biura Rady Miasta. I choć prezydent Jacek Jaśkowiak uważa, że da się też rządzić mniejszościowo, to realnie zaczyna spoglądać na układ sił w radzie.

- Koalicja jest czymś co stabilizuje sytuację. Warto do niej dążyć - twierdzi prezydent. Co więcej już jakiś czas temu przekonał się do sojuszu z PRO, bo o trojgu radnych z tego klubu mówi, że jak coś z nimi ustali, to słowa dotrzymują.

Jednak nie tylko tej kwestii dotyczyła poniedziałowa dyskusja. Radni odbyli "męską" rozmowę ze swoim prezydentem. Jak twierdzą, nie chcą już być zaskakiwani przez prezydenta różnymi pomysłami.

- Oczekujemy, że będą one z nami konsultowane, że będziemy współuczestniczyć w podejmowaniu ważnych dla miasta decyzji - twierdzi jeden z młodych radnych tej partii. I dodaje: - Liczymy także, że w końcu pojawią się projekty uchwał i radni będą mieli nad czym pracować.

Inny działacz poznańskiej Platformy uważa, że szczególnie delikatnie należy potraktować sprawę włączenia trzech gmin do Poznania. Przypomnijmy, że z taką propozycją publicznie wystąpił prezydent J. Jaśkowiak.

- Czas skończyć z antagonizowaniem miasta i powiatu - zaznacza radny Platformy. - Jeśli mamy wspólnie z ościennymi gminami budować aglomerację poznańską, to nie wolno przez media czy na Facebooku ogłaszać, że chcemy je wcielić. To niczemu nie służy, może zburzyć dotychczasową współpracę.