Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reforma edukacji: Podpis prezydenta nic nie zmienił. Walka trwa

Anna Jarmuż
W październiku nauczyciele pikietowali we wszystkich miastach wojewódzkich, także w Poznaniu, a w listopadzie, w ramach protestu, usypali przed Sejmem kopiec z kredy. To jeszcze nie koniec
W październiku nauczyciele pikietowali we wszystkich miastach wojewódzkich, także w Poznaniu, a w listopadzie, w ramach protestu, usypali przed Sejmem kopiec z kredy. To jeszcze nie koniec Krzysztof Tura
Rodzice i nauczyciele, przeciwni zmianom w oświacie, nie zamierzają poddać się bez walki. Będą strajkować i dążyć do organizacji referendum.

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawy o reformie edukacji. Rządzący chcą, aby gimnazja zostały zlikwidowane. Zastąpić je mają 8-letnie szkoły podstawowe, 4-letnie licea i 5-letnie technika. Nauczyciele i rodzice nie składają jednak broni. Wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej mobilizują się do działania. Wspólnie zamierzają walczyć przeciwko rewolucji w polskiej szkole.

Rodzice mobilizują siły
We wtorek rodzice gimnazjalistów z Zielonej Góry, w ramach protestu nie posłali dzieci do szkoły. Były placówki, w których tego dnia w ławkach zasiadło 50 proc. uczniów, ale i takie, gdzie na lekcjach pojawiło się tylko 20 proc. Zielonogórscy rodzice zachęcają, by w ich ślady poszły inne polskie miasta.

W stolicy Wielkopolski powstało już Poznańskie Forum Rodziców. Jego członkowie sprzeciwiają się nie tylko samej reformie edukacji, ale też trybowi, w jakim jest ona wprowadzana. Poznańscy rodzice nie wiedzą jeszcze, czy zorganizują podobny strajk jak ci z Zielonej Góry. Na razie zbierają siły. Chcą dotrzeć do jak największej grupy osób - nie tylko z Poznania, ale też podmiejskich gmin. W planach są m.in. spotkania informacyjne czy konferencja z udziałem ekspertów.

- Wielu rodziców nie zdają sobie nadal sprawy z konsekwencji, jakie będzie miała reforma oświaty. Jest wiele pytań, na które wciąż nie znamy odpowiedzi - mówi Paulina Suszka, jedna z założycielek Poznańskiego Forum Rodziców i grupy Rodzice przeciwko reformie edukacji. - Chcemy, by nasze zdanie było brane pod uwagę. Chcemy mieć wpływ na podejmowane decyzje.

"To dobrze przygotowana reforma, nie ma powodu do obaw". B. Szydło o ustawie podpisanej przez prezydenta:

Źródło: TVN24

Zdaniem rodziców nie jest jeszcze za późno na działanie. - Ta ustawa wciąż jest na papierze, w sferze decyzji. W praktyce nie weszła jeszcze w życie. Dopóki tak się nie stanie, można coś jeszcze zdziałać - mówi Paulina Suszka. - Głos rodziców jest bardzo ważny. To do nas odwołują się rządzący. Rodzice powinni pokazać, że edukacja ich dzieci nie jest im obojętna.
Szkoły przestaną działać?
Rodzice, wspólnie ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego i posłami opozycji, zamierzają dążyć do organizacji ogólnopolskiego referendum na temat reformy edukacji.

- Będziemy zbierać podpisy nie tylko w szkołach, ale też innych miejscach - zapewnia Paulina Suszka.

Jak stwierdza Jacek Leśny, wiceprezes poznańskiego oddziału ZNP z zebraniem wymaganych 500 tys. podpisów nie będzie żadnego problemu.

- Bardzo cieszy nas, że rodzice się obudzili. To bardzo ważna strona społeczna, asy w talii. O nauczycielach mówi się, że walczą o swoje stołki, posłach opozycji - wiadomo. Może rządzący wysłuchają choć rodziców - mówi Jacek Leśny.

Jak podkreśla, decyzja prezydenta, nie wpłynie też na inne działania ZNP. Pod koniec grudnia związek podjął decyzję o wszczęciu sporu zbiorowego. Jego członkowie żądają wycofania się ze szkodliwej reformy i zwiększenia nakładów na oświatę. Planują strajk.
- W poniedziałek spotykamy się ze wszystkimi prezesami naszej organizacji. Otrzymają niezbędne dokumenty w sprawie wszczęcia sporu zbiorowego z pracodawcą - mówi J. Leśny.

Wyjaśnia, że sprawa jest trudna. Prawo jest skonstruowane tak, że niezadowoleni nauczyciele muszą zwrócić się do dyrektorów szkół. Ci jednak nie są w stanie spełnić związkowych postulatów. To mogą zrobić tylko rządzący. Akcja prawdopodobnie skończy się strajkiem. O jego formie zdecydują nauczyciele.

Młodzi ludzie mówią „nie”
Już wiadomo, że na ulice na pewno wyjdą studenci. Ci z Poznania 25 stycznia, w godz. 16-18 będą protestować na placu Wolności. Zachęcają, by przyłączyli się do wszyscy, którym nie podobają się zmiany, do jakich dochodzi w naszym kraju, także nauczyciele - szkolni i akademiccy.

- Chcemy żyć w państwie, w którym przestrzegana jest konstytucja; instytucje naukowe i kulturalne są niezależne, a programy nauczania nie są ideologizowane - piszą organizatorzy wydarzenia na Facebooku.

Studenci sprzeciwiają się też: ustawom o instytutach badawczych i zgromadzeniach, niszczeniu Puszczy Białowieskiej, ksenofobicznym zachowaniom wobec osób zza granicy, ograniczaniu wolności mediów, próbie odebrania organizacjom pozarządowym niezależności oraz ośmieszaniu Polski w Unii Europejskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski