Projektantka tak pokaźną liczbę punktów karnych "zgarnęła" podczas jednego tylko przejazdu przez niewielki Lotyń w powiecie złotowskim na północy Wielkopolski. Policyjny rejestrator wskazał, że bmw, które prowadziła, pędził z prędkością 129 kilometrów na godzinę w terenie zabudowanym, gdzie maksymalna prędkość to 50 km/godz.
Ponadto wykonywała manewr wyprzedzania, mimo zabraniającej jej tego podwójnej linii ciągłej oraz przejścia dla pieszych. W rezultacie policjanci nałożyli na nią tysiąc złotych mandatu oraz 24 punkty karne.
Projektantka mandatu nie przyjęła, ze względu na zbyt wysoką, jej zdaniem, liczbę karnych punktów, a sprawa trafiła do sądu w Złotowie i ciągnęła się... przeszło rok. W tym czasie pełnomocnik Minge wnioskował m.in. o zbadanie przez biegłego rejestratora prędkości, użytego przez policjantów, sugerując jego niepoprawne działanie. Ani to, ani zeznania świadków, temidy nie przekonały.
- Sąd uznał, że złamała przepisy i jest winna. Wyrok nie jest prawomocny - mówi Adam Jutrzenka- Trzebiatowski, prezes Sądu Rejonowego w Złotowie.
Sąd obniżył jednak grzywnę z tysiąca do 800 złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?