Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Serca nastolatków kochają gorąco. Jak z nimi rozmawiać?

M.Baranowska-Szczepańska
Związki nastolatków powinny być poważnie traktowane przez dorosłych. - Tak samo jak poważnie traktuje się nowe przyjaźnie dzieci - mówi Bogumiła Zboralska-Słupińska, psycholog szkolny
Związki nastolatków powinny być poważnie traktowane przez dorosłych. - Tak samo jak poważnie traktuje się nowe przyjaźnie dzieci - mówi Bogumiła Zboralska-Słupińska, psycholog szkolny Polskapresse
Szkolne miłości pamięta się przez całe życie. Jak rodzice mają rozmawiać z zakochanymi dziećmi i co robić, gdy zbyt mocno bujają w obłokach?

Widok zakochanych nastolatków spacerujących za rękę po szkolnych korytarzach nie należy do rzadkości. Psychologowie podkreślają, że właśnie te szkolne miłości pamiętamy do końca życia, po latach idealizujemy i wspominamy z sentymentem. Tylko kilka procent szkolnych miłości kończy się małżeństwem. Wielu rodziców nie wie jednak, jak rozmawiać ze swoimi dziećmi o pierwszych uniesieniach.

Bogumiła Zboralska-Słupińska jest szkolnym psychologiem. Problemy nastolatków zna na wylot, obawy rodziców również.

- Z miłości trzeba się cieszyć, a nie zamartwiać - przekonuje. - Cieszyć, bo świadczy to o dojrzałości dziecka, o wchodzeniu na kolejny etap rozwoju, bo właśnie zakochanie się jest szansą na pełniejszy, bardziej harmonijny rozwój dziecka.

Wiek 15-16 (do 18) lat nazwany jest w psychologii przez Maurice'a Debesse'a "wiekiem niepokojów dorastania", natomiast zgodnie z teorią Erica Eriksona, to okres poszukiwania i kształtowania swojej tożsamości. - Miłość w tym okresie jest najbardziej naturalna i w naturalny sposób może regulować te niepokoje, a także pozwalać na kształtowanie zdrowego stylu życia - dodaje B. Zboralska-Słupińska.

Związki nastolatków powinny być traktowane przez rodziców poważnie. Tak, tak samo jak poważnie traktuje się nowe przyjaźnie dzieci. - Wyznanie to dobra okazja do zbliżenia się do dziecka, rozmów o młodzieńczej miłości rodziców, dziadków - podpowiada psycholog.

Specjaliści podkreślają jednak, że postępowanie z zakochanym uczniem to bardzo delikatna sprawa. Wielu szczęśliwie zakochanych wnosi do swojego otoczenia (klasy szkolnej) dużo ciepła i spokoju, optymizmu, czasem też uniesienia i uskrzydlenia, zarażając, czyli motywując pozostałych do twórczego działania. Wtedy wszyscy ich uwielbiają, bo miło się patrzy na takie pary.

Kasia i Emil chodzą do jednego z poznańskich gimnazjów. Od grudnia są parą. W klasie wszyscy mówią na nich "gołąbki". Oni nie kryją się ze swoim uczuciem.

- Jesteśmy szczęśliwi - mówią zgodnie.

Roztargnionych, nieprzytomnych, nieobecnych duchem zakochanych nastolatków trzeba pilnować i delikatnie przywoływać do rzeczywistości szkolnej i... często ta delikatność nie wystarcza.

- Wtedy trzeba indywidualnie opracować i dopasować do danego ucznia metody postępowania. Nie ma gotowych rozwiązań - podkreśla B. Zboralska-Słupińska. - Najmniej lubimy tych tak zwanych nieobecnych ciałem, bujających w obłokach, których nie ma w szkole, bo miłość tak bardzo ich pochłonęła, że odrzucili wszystkie obowiązki, skreślili wszystkie relacje, już nieważni są nie tylko rodzice i nauczyciele, ale i rówieśnicy. Tu potrzebna jest natychmiastowa reakcja oraz zdecydowana pomoc!

W zeszłym roku wprowadzono do szkół program "ARS, czyli jak dbać o miłość". Jest to program profilaktyczny mający na celu przeciwdziałanie uzależnieniom, ale postawienie miłości, jako argumentu za zdrowym stylem życia u nastolatków. Już okazuje się wielkim sukcesem programu. O miłości przecież każdy chce wiedzieć jak najwięcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski