Widok zakochanych nastolatków spacerujących za rękę po szkolnych korytarzach nie należy do rzadkości. Psychologowie podkreślają, że właśnie te szkolne miłości pamiętamy do końca życia, po latach idealizujemy i wspominamy z sentymentem. Tylko kilka procent szkolnych miłości kończy się małżeństwem. Wielu rodziców nie wie jednak, jak rozmawiać ze swoimi dziećmi o pierwszych uniesieniach.
Bogumiła Zboralska-Słupińska jest szkolnym psychologiem. Problemy nastolatków zna na wylot, obawy rodziców również.
- Z miłości trzeba się cieszyć, a nie zamartwiać - przekonuje. - Cieszyć, bo świadczy to o dojrzałości dziecka, o wchodzeniu na kolejny etap rozwoju, bo właśnie zakochanie się jest szansą na pełniejszy, bardziej harmonijny rozwój dziecka.
Wiek 15-16 (do 18) lat nazwany jest w psychologii przez Maurice'a Debesse'a "wiekiem niepokojów dorastania", natomiast zgodnie z teorią Erica Eriksona, to okres poszukiwania i kształtowania swojej tożsamości. - Miłość w tym okresie jest najbardziej naturalna i w naturalny sposób może regulować te niepokoje, a także pozwalać na kształtowanie zdrowego stylu życia - dodaje B. Zboralska-Słupińska.
Związki nastolatków powinny być traktowane przez rodziców poważnie. Tak, tak samo jak poważnie traktuje się nowe przyjaźnie dzieci. - Wyznanie to dobra okazja do zbliżenia się do dziecka, rozmów o młodzieńczej miłości rodziców, dziadków - podpowiada psycholog.
Specjaliści podkreślają jednak, że postępowanie z zakochanym uczniem to bardzo delikatna sprawa. Wielu szczęśliwie zakochanych wnosi do swojego otoczenia (klasy szkolnej) dużo ciepła i spokoju, optymizmu, czasem też uniesienia i uskrzydlenia, zarażając, czyli motywując pozostałych do twórczego działania. Wtedy wszyscy ich uwielbiają, bo miło się patrzy na takie pary.
Kasia i Emil chodzą do jednego z poznańskich gimnazjów. Od grudnia są parą. W klasie wszyscy mówią na nich "gołąbki". Oni nie kryją się ze swoim uczuciem.
- Jesteśmy szczęśliwi - mówią zgodnie.
Roztargnionych, nieprzytomnych, nieobecnych duchem zakochanych nastolatków trzeba pilnować i delikatnie przywoływać do rzeczywistości szkolnej i... często ta delikatność nie wystarcza.
- Wtedy trzeba indywidualnie opracować i dopasować do danego ucznia metody postępowania. Nie ma gotowych rozwiązań - podkreśla B. Zboralska-Słupińska. - Najmniej lubimy tych tak zwanych nieobecnych ciałem, bujających w obłokach, których nie ma w szkole, bo miłość tak bardzo ich pochłonęła, że odrzucili wszystkie obowiązki, skreślili wszystkie relacje, już nieważni są nie tylko rodzice i nauczyciele, ale i rówieśnicy. Tu potrzebna jest natychmiastowa reakcja oraz zdecydowana pomoc!
W zeszłym roku wprowadzono do szkół program "ARS, czyli jak dbać o miłość". Jest to program profilaktyczny mający na celu przeciwdziałanie uzależnieniom, ale postawienie miłości, jako argumentu za zdrowym stylem życia u nastolatków. Już okazuje się wielkim sukcesem programu. O miłości przecież każdy chce wiedzieć jak najwięcej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?