Najbardziej dało to o sobie znać w partii rozpoczynającej spotkanie. Ekipa Damiana Lisieckiego szybko wyszła na prowadzenie 8:3. Potem gospodarze zmniejszyli straty, ale w środkowej fazie ponownie mieli przestój. Poznaniacy prowadzili więc już 20:14 i mieli otwartą drogę do zwycięstwa. Niestety w najważniejszym momencie w zespole gości "siadło" przyjęcie. Na nic się zdały uwagi trenera i rotacje w składzie.
Po takiej szalonej końcówce poznaniacy długo dochodzili do siebie. W drugiej partii ekipa Jana Sucha rządziła więc niepodzielnie. Mnożyły się błędy w przyjęciu i ataku, a po drugiej stronie siatki z każdą akcją groźniejszy stawał się Łukasz Kaczorowski.
W kolejnym secie akademicy byli już pod ścianą. Musieli zagrać na maksymalnych obrotach, by pozostać w meczu. Tymczasem po autowym ataku Damiana Schulza Camper objął prowadzenie 15:11. Wydawało się, że za chwilę obie drużyny udadzą się pod prysznic. W tym momencie jednak goście przebudzili się i dali popis gry, zwłaszcza w bloku.
W następnej odsłonie spotkania miejscowi wzięli rewanż i partię tę można byłoby uznać za jednostronną, gdyby nie fakt, że nasi zawodnicy obronili w niej aż sześć piłek meczowych.
Camper Wyszków - AZS UAM Poznań 3:1(29:27, 25:16, 24:26, 25:20)
AZS UAM: Walendzik, Ożarski, Schulz, Bukowski,Vlk, Józefczak, Mischke (libero) oraz Rutecki, Makowski, Mędrzyk, Wojdyński, Pachliński, Piórkowski.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?