Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka: Liga Światowa należy do Polaków! Wygrywamy 3:0 z USA [ZOBACZ ZDJĘCIA]

RED
Polacy - po raz pierwszy wygrali rozgrywki Ligi Światowej. W fantastycznym stylu pokonali w meczu finałowym drużynę Stanów Zjednoczonych 3:0!

Polscy siatkarze po raz pierwszy w historii wygrali Ligę Światową. Przez turniej w Sofii przeszli jak burza. Pokonali Brazylię, Kubę, Bułgarię i w niedzielnym finale mistrza olimpijskiego, drużynę USA. Biało-czerwoni zarobili 1 mln USD, ale ważniejsze od pieniędzy jest przekonanie, że za miesiąc ten wielki sukces jesteśmy w stanie powtórzyć na igrzyskach w Londynie.

Przed decydującą rozgrywką w naszej ekipie panowały bardzo bojowe nastroje. - To jest finał, na pewno nie będzie łatwo. To będzie piekielnie trudny mecz, ale jesteśmy gotowi na to, by sięgnąć po złoty medal Ligi Światowej i zrobimy wszystko, by to trofeum było nasze - podkreślił atakujący biało-czerwonych, Jakub Jarosz.

Walkę do upadłego obiecywał też trener Andrea Anastasi.
- Gra przeciwko Amerykanom zawsze jest trudna. Bez względu na wszystko, postaramy się zwyciężyć - mówił włoski szkoleniowiec.

Natomiast w obozie rywali panowało przekonanie, że wygodniejszym przeciwnikiem w finale byliby Bułgarzy. - Obecnie polska drużyna gra naprawdę bardzo dobrą siatkówkę. Myślę, że gdybyśmy wygrali Ligę Światową to dla naszej drużyny byłaby to pewnego rodzaju nagroda. Dla nas to jest niesamowity okres, zaraz przed igrzyskami olimpijskimi, gra meczu finałowym będzie niezwykle ekscytująca. Mam nadzieję, że uda nam się kontynuować nasze dobre wyniki i zdobyć ten sam tytuł, co w 2008 roku - prognozował środkowy Amerykanów, David Lee.

I rzeczywiście finałowe starcie było ekscytujące od pierwszej wymiany. W pierwszym secie najtrudniejszy moment Polacy przeżywali wtedy, gdy boisko na chwilę musiał opuścić Marcin Możdżonek. Fragment gry z jego zmiennikiem, Grzegorzem Kosokiem przyniósł nam trzy punkty przewagi (16:13). Potem dwa asy serwisowe dołożył superrezerwowy Michał Ruciak i po ataku Zbigniewa Bartmana mogliśmy zmieniać połowę boiska w dobrych nastrojach.

W drugiej partii walka rozgorzała na całego. To był set wygrywających zagrywkę, zabójczych bloków i stalowych nerwów naszych atakujących. Ale po kolei. Początkowo niewielką przewagę uzyskali gracze zza oceanu (7:8).

Po ataku Piotra Nowakowskiego to my odzyskaliśmy prowadzenie, ale szybko je też straciliśmy, bo dwie "bomby" z pola serwisowego posłała Clayton Stanley. Asami odpowiedzieli Michał Winiarski i Zbigniewa Bartman. Doprowadziliśmy do remisu 20:20 i wtedy znów o sobie dała znać najgroźniejsza broń Polaków, czyli blok. Od naszej ściany odbił się najpierw Stanley, a po chwili to samo spotkało Williama Priddy’ego.

Przy stanie 24:23 setowej piłki nie skończył jednak Winiarski. Przyjmujący naszej reprezentacji zrehabilitował się już w następnej akcji, a w kolejnej klasą błysnął Bartman. Sprytnie obił piłkę o amerykański blok i wywołał eksplozję radości wśród polskich fanów (było ich co najmniej 150).

W trzeciej partii nasi zawodnicy nie mieli ochoty zwalniać tempa. Wprawdzie początkowo walka toczyła się punkt za punkt, ale w połowie seta nastąpiła ostatnia polska szarża z udziałem Kurka, Bartmana i świetnie prowadzącego grę Łukasza Żygadły. Przy prowadzeniu 18:11 tylko kataklizm mógł odebrać nam zwycięstwo. Całość nierównych zmagań zakończył autowy serwis Stanleya. Po ostatniej piłce w Sofii i polskich domach zapanowała wielka radość.

Zanim zagraliśmy o tytuł najlepszej drużyny w sobotę musieliśmy pokonać bułgarską przeszkodę. Nie sprawiło nam to wielkich kłopotów, ale mimo to niektóre decyzje sędziów wzbudziły ogromne emocje w naszej ekipie, podsycane przez nieeleganckie zachowanie miejscowych fanów.

Kibicom w Sofii nerwy zaczęły puszczać nie tylko wtedy, gdy mylili się ich ulubieńcy, ale również gdy pomyłki zdarzały się arbitrom.
- Sędziowie pomylili się kilkakrotnie więcej razy na naszą korzyść, ale taka jest siatkówka, taki jest sport. Z tą sytuacją też trzeba umieć sobie poradzić - skomentował całą sytuację najskuteczniejszy w całym meczu Bartosz Kurek.

Zaraz po zakończeniu spotkania z trybun w kierunku boiska poleciały papierowe kulki, zapalniczki, monety, butelki, plastikowe kubki i wszystko, co mieli pod ręką sympatycy gospodarzy. - Czegoś takiego jeszcze nie przeżyłem. Musieliśmy bardzo szybko uciekać z parkietu, bo inaczej mogłaby stać się tragedia - powiedział po spotkaniu trener biało-czerwonych, Andrea Anastasi.

Polacy błyskawicznie udali się do szatni, a w drodze do autokaru eskortowała ich policja. Postawę zarówno bułgarskich kibiców, jak i arbitrów bez ogródek ocenił Zbigniew Bartman.

- Zachowanie sędziów liniowych i kibiców to jest skandal. Innym określeniem niż pastuchy nie można ich nazwać - niezbyt fortunnie skomentował całe zajście atakujący reprezentacji Polski.

W sensie sportowym rywalizacja obu drużyn była jak najbardziej fair.
- Mecz z Bułgarami udźwignęliśmy mimo dobrych serwisów rywali i atmosfery na hali - tłumaczył Marcin Możdżonek. - To pierwszy półfinał Ligi Światowej, jaki wygraliśmy, więc jesteśmy podekscytowani i nie możemy doczekać się jutra - stwierdził środkowy naszej drużyny.

W obozie przeciwnika też nikt nie miał złudzeń, kto pokazał efektowniejszą siatkówkę.
- Polacy zagrali zdecydowanie lepiej niż my - Najdenowi Najdenowowi, trenerowi Bułgarów, nie pozostało nic innego, jak komplementowanie Polaków. W podobnym tonie wypowiedział się po półfinale Władmir Nikołow, kapitan reprezentacji, który o biało-czerwonych miewał wcześniej różne opinie. - Nasi rywale byli w stanie grać lepiej i kontrolować mecz, dlatego zasłużyli na zwycięstwo.

Finał Ligi Światowej siatkarzy w SofiiPolska - USA 3:0(25:17, 26:24, 25:20) 
Polska: Winiarski, Kurek, Bartman, Żygadło, Możdżonek, Nowakowski, Ignaczak (libero) oraz Kosok, Ruciak.
USA: Smith, McKienzie, Anderson, Lee, Stanley, Rooney, Lambourne (libero), oraz Suxho, Priddy, Lotman, Tischer, Holmes.

Mecz o 3. miejsce: Kuba - Bułgaria 3:2(25:18, 19:25, 23:25, 25:23, 15:12)
Półfinały: Polska - Bułgaria 3:0 (25:23, 25:20, 25:18) i USA - Kuba 3:0 (25:23, 25:22, 25:23)

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski