Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sklepikarz z Łazarza nie odpuszcza. A wyrostki się mszczą [FILM]

saga
Marek Obtułowicz, właściciel sklepu spożywczego przy ulicy Głogowskiej, nie odpuszcza.
Marek Obtułowicz, właściciel sklepu spożywczego przy ulicy Głogowskiej, nie odpuszcza. Paweł Miecznik
Marek Obtułowicz, właściciel sklepu spożywczego przy ulicy Głogowskiej, nie odpuszcza. W Internecie zamieścił kolejne filmy dokumentujące wybryki wyrostków z Łazarza. Po incydencie, do którego doszło w minioną niedzielę, postanowił jednak zgłosić przestępstwo policji. - Tym razem to nie była drobna kradzież, ale napaść! - tłumaczy.

O sklepikarzu z Łazarza informowaliśmy w ubiegłym tygodniu. Mężczyzna pokazał w sieci, jak do jego sklepu wbiegają młodzi mężczyźni, zabierają paczki, a nawet całe kosze chipsów.

Czytaj także:
Marek Obtułowicz zamknął sklep na Łazarzu

- Obliczyłem, że w ciągu 6 lat ukradziono mi towar wart 10 tys. zł. Prezentuję filmy, aby rodzice tych dzieciaków zainteresowali się ich wybrykami - mówił nam Marek Obtułowicz.

O filmach, które poznański sklepikarz zamieszcza w Internecie i pladze kradzieży sklepowych, zaczęła mówić cała Polska. To jednak nie odstraszyło młodych złodziei. Pod koniec ubiegłego tygodnia wtargnęli do sklepu i podchodząc do kamery wykrzykiwali: "pozdrawiamy policję".

- Tego filmu nie ma już w Internecie - zaznacza Marek Obtułowicz. - Wtedy ci młodzieńcy próbowali ukraść piwa, odebrałem je im. Film usunąłem, gdy następnego dnia jeden z chłopaków przyszedł i mnie przeprosił.

W sieci można jednak zobaczyć film nagrany w niedzielę późnym wieczorem. Drzwi sklepu otwierają się gwałtownie, po chwili słychać głośny huk.

- Ulicą szła grupa czterech-pięciu osób. Słyszałem ich donośne krzyki. Skandowali "konfident". A później wrzucili mi do sklepu butelkę - mówi właściciel spożywczaka. - Cudem nie zostałem nią uderzony. Trafiła w ladę chłodniczą. Napastnicy szybko uciekli, ale na filmie widoczny jest kolega tego, który rzucał. Piszę właśnie zawiadomienie o przestępstwie, które zamierzam złożyć w komisariacie. Drobnych kradzieży nie zgłaszałem, ale teraz przesadzili - dodaje i przekonuje, że nie da się zastraszyć.

Panu Markowi kibicują internauci.

- Niech się pan nie poddaje! Dzięki takim jak pan jest jeszcze szansa na przyzwoitość na tym świecie - czytamy jeden z komentarzy.

- Znamy sprawę, jeśli otrzymamy zgłoszenie będziemy szukać podejrzanego - mówi Przemysław Marciniak, szef komisariatu Poznań Grunwald. To z dzielnicowym z tej jednostki współpracował wcześniej pan Marek. - Nie mogę zdradzać szczegółów pracy policyjnej, ale sądzę, że wszystko jest na dobrej drodze do rozwiązania problemu - dodaje.

- Ostatni incydent pokazuje, że nie wolno takim osobom pobłażać - dodaje pan Marek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski