Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sławomir Musielak: W Rawiczu chcę odbudować formę

Tomasz Sikorski
Sławomir Musielak, opowiada o swoich występach w Kolejarzu Rawag Rawicz i mówi o różnicach między ekstraligą a II ligą żużlową.

Zimą przeniósł się Pan z Leszna do Rawicza. Jak się Pan czuje w nowym towarzystwie?

Sławomir Musielak: - Nieźle. Poprzedni sezon, z powodu kontuzji kręgosłupa, nie był dla mnie udany. Przez wiele miesięcy nie mogłem jeździć na motocyklu i nie miałem większych szans na wywalczenie miejsca w podstawowym składzie Unii. Sam zresztą wiedziałem, że muszę poszukać sobie klubu, w którym byłbym w stanie odbudować formę. Dlatego zdecydowałem się na Rawicz. To wprawdzie tylko druga liga, ale dla mnie najważniejsze jest to, aby regularnie startować. I w Kolejarzu mam to zagwarantowane. W każdym meczu jadę w pięciu wyścigach.

Różnice między ekstraligą a najniższą klasą rozgrywkową są chyba ogromne.

Sławomir Musielak: - To prawda, ale druga liga wcale nie jest już taka słaba. I tutaj można znaleźć zawodników sporo potrafiących, mających za sobą występy w elicie. Większość zawodników dba też o sprzęt, inwestuje w niego. To sprawia, że poziom systematycznie się podnosi i o punkty wcale nie jest tak łatwo.

Kolejarz Rawag uważany jest za jednego z faworytów w walce o awans do pierwszej ligi. Pana zdaniem słusznie?

Sławomir Musielak: - Chcemy powalczyć o awans, ale nie będzie to takie proste. Tegoroczny system rozgrywek jest dość dziwny, bo o wszystkim zadecyduje dopiero runda finałowa, w której będziemy startować praktycznie od zera. Można więc powiedzieć, że wyniki z tej części sezonu nie mają większego znaczenia. Dla nas to niezbyt dobre rozwiązanie, bo mieliśmy niezły początek sezonu i byliśmy liderem. Inna sprawa, że wygrywaliśmy nisko i teraz trudno nam walczyć o bonusy.

Na kogo musicie szczególnie uważać w rundzie finałowej?

Sławomir Musielak: - Druga liga jest w tym roku bardzo wyrównana. Jest mało drużyn, ale poziom się wyrównał. Świadczą o tym też wyniki. Nawet potencjalni faworyci potrafią zgubić punkty na własnym torze. Może więc dojść do niespodzianek. Kto wydaje się być mocny? Mimo wszystko Kolejarz Opole, który powinien się przebudzić w drugiej fazie rozgrywek. Ciekawy skład ma też ROW Rybnik, ostatnio wzmocniony jeszcze Jackiem Rempałą i Mariuszem Fierlejem. Kandydatów do awansu jest więc kilku. Spróbujemy jednak z nimi powalczyć.

Pan swój sprzęt przygotowuje wspólnie z młodszym bratem Tobiaszem, który coraz lepiej radzi sobie w Unii?

Sławomir Musielak: - W ubiegłym sezonie, gdy razem startowaliśmy w Lesznie, próbowaliśmy stworzyć coś na wzór teamu, ale to się nie sprawdziło. Teraz na to nie ma już większych szans, bo Tobiasz jeździ w ekstralidze, a tam wymagania są inne. Ma więc swoich mechaników i całe zaplecze. Ja też koncentruję się na swoich występach.

Ale w domu chyba wymieniacie spostrzeżenia z toru?

Sławomir Musielak: - To prawda, tyle tylko, że w sezonie jest mało czasu na takie rozmowy. Każdy z nas ma sporo startów i w domu najczęściej się mijamy. Kiedy jednak już się spotkamy, to od rozmów o żużlu rzeczywiście trudno uciec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski