Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmiech na grypę

Redakcja
123RF
Jak poznać, że masz świńską grypę? Leżysz chory, a ta świnia nawet nie zadzwoni, żeby sprawdzić, czy żyjesz... To jeden z dowcipów na temat epidemii wirusa A/H1N1. O zwalczaniu chorób za pomocą żartów pisze Sławomir Kmiecik

Wcale nie zamierzam nabijać się ze śmiertelnie poważnej choroby. Ale... świńska grypa, choć zbiera śmiertelne żniwo, okazuje się też wdzięcznym tematem dla humorystów. To psychologiczna prawidłowość: im zagrożenie jest większe i trudniejsze do opanowania, tym częściej obronną reakcją staje się głośny śmiech. Znany włoski pisarz, prezes międzynarodowego Pen Clubu Alberto Moravia dawno temu zauważył, że dowcip jest bronią bezbronnych. Swoją obserwację odnosił wprawdzie do świata polityki, ale też - dodajmy - świńska grypa nie jest dziś wyłącznie problemem medycznym, lecz także zagadnieniem politycznym. Na Ukrainie epidemia stała się tematem kampanii wyborczej i zaowocowała serią kawałów:

Świńska grypa na Ukrainie nie jest groźna. Dotyczy tylko tych, którzy są przy korycie.
Do szpitala w Kijowie przywieziono zamroczonego mężczyznę podejrzewanego o świńską grypę. Lekarz go bada, po czym oznajmia:
- To nie wirus A/H1N1. To tylko C2H5OH.
Pracując nad szczepionką, ukraińscy uczeni znaleźli sposób pozyskiwania słoniny z wirusa świńskiej grypy.

W Polsce grypa stała się kwestią polityczną. Rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski chciał oddać minister zdrowia Ewę Kopacz w ręce prokuratorów za to, że rząd nie kupił szczepionek przeciwko wirusowi A/H1N1. Ich brak politycy PiS komentowali ironiczną uwagą, że "rząd się sam zaszczepi", co było nawiązaniem do wypowiedzi Jerzego Urbana z czasów stanu wojennego, że "rząd sam się wyżywi". Kawały na temat świńskiej grypy uderzają też bezpośrednio w premiera Donalda Tuska:

- Dlaczego w Polsce jest świńska grypa?
- Bo kiedy rządziły Kaczory, to była ptasia grypa...
Donald Tusk powiedział, że problem świńskiej grypy stanowi dla niego osobistą tragedię.

"Grypowymi" żartami odwzajemniają się także satyrycy sympatyzujący z Platformą Obywatelską. W ich dowcipach partia Jarosława Kaczyńskiego jawi się jako zagrożenie większe nawet od epidemii.

Świńska grypa nie rozprzestrzeni się w Polsce. Konkurencja w postaci PiS jest zbyt duża.
Przychodzi klient do apteki i pyta:
- Czy są szczepionki, które uodparniają na świnie podkładane przez PiS?
W związku z epidemią świńskiej grypy rząd Tuska będzie rozdawać maski ochronne nawet dla opozycji. Po jednej na ryj.

Nowa grypa nazywana jest często wirusem meksykańskim, gdyż latem tego roku w rejonie granicy amerykańsko-meksykańskiej stwierdzono obecność wirusa A/H1N1 opornego na popularny lek przeciwwirusowy Tamiflu. Za przyczynę uznano łatwą dostępność tego medykamentu, który w Meksyku sprzedaje się bez recepty. W tym niezbyt zamożnym kraju lawinowo rosła liczba zachorowań, co prowokowało kolejne żarty.

Wyjaśniła się przyczyna podwyższonej śmiertelności chorych na świńską grypę w Meksyku. Okazało się, że chorych nie tylko trzeba leczyć, ale jeszcze karmić.
- W jaki sposób grypa z Meksyku uderzy w świat?
- To będzie meksykańska fala.

Nowa grypa wywoływana wirusem meksykańskim niezbyt precyzyjnie określana jest świńską grypą, która atakuje układ oddechowy trzody chlewnej, a po raz pierwszy została rozpoznana u świń już w 1930 roku. Obecna "świńska" nazwa wzięła się stąd, że w obu przypadkach w grę wchodzi ten sam wirus typu A/H1N1. Krąży dziś cała seria dowcipów o grypie, które wykorzystują skojarzenia z trzodą chlewną:

- Czy świńska grypa dotrze do Izraela?
- Tak, ale koszerny szczep.
- Jak świńska grypa dostanie się do Polski?
- Na krzywy ryj.
- Jakie są objawy świńskiej grypy?
- Leżysz i kwiczysz.
- Wiesz chyba tę nową grypę złapałem.
- Ty świnio!
- Panie Nowak, jest pan zdrowy, nie ma pan świńskiej grypy.
- Co za ulga, dziękuję, panie doktorze.
- Prosię.
Przywożą świnię do punktu utylizacji, a ta odzywa się ludzkim głosem:
- Litości! Ja mam tylko zwykłą grypę.

Obecna sytuacja przypomina wydarzenia sprzed czterech lat, kiedy - jesienią 2005 roku - nad Europą zawisła groźba wybuchu epidemii ptasiej grypy.

Pacjent narzeka w przychodni:
- Najpierw ptasia grypa, teraz świńska grypa... Trzeba mieć naprawdę końskie zdrowie!
- Co to jest latająca świnia?
- To świnia zarażona ptasią grypą.

Wirusy grypy ptactwa, która dla człowieka może być śmiertelna, w 2005 roku najpierw zostały wykryte w Turcji i Rumunii. Europejczycy obawiali się trudnej do opanowania fali zachorowań i zgonów, gdyż doświadczenia azjatyckie pokazywały, że u ludzi 55 procent infekcji odmianą wirusa H5N1 kończy się śmiercią. Nawet szef Światowej Organizacji Zdrowia Bernard Vallat przyznawał, że Europa znalazła się w centrum psychozy.

- Pierwsze objawy ptasiej grypy?
- Gęsia skórka.
Grają dwie kury w statki:
- H5N1
- Trafiony zatopiony...

W Polsce trwały wtedy dwie kampanie wyborcze: parlamentarna i prezydencka, a minister zdrowia Marek Balicki uspokajał, iż ryzyko epidemii jest niewielkie. Sondaż CBOS pokazał, że jedna trzecia Polaków (32 procent) nie dostrzegała niebezpieczeństwa z powodu wirusa H5N1, a dwie piąte (42 procent) było zdania, że jest ono niewielkie. Jedynie co piąty Polak (20 procent) twierdził, że zagrożenie epidemią jest poważne. Za granicą bakcyl uśmiercał jednak ptactwo, w tym kaczki, co rodziło humorystyczne skojarzenia:

I tak niedługo będą nowe wybory. Kaczory wykończy ptasia grypa.
Nie głosuj na Kaczory. Nadchodzi ptasia grypa - szkoda głosu.
Część Polaków chciała wybuchu epidemii ptasiej grypy. Liczyli na to, że wirus uniemożliwi zwycięstwo Kaczorom.
Komentarz po wyborach:
Tylko ptasia grypa nas teraz może uratować...

Kolejne ogniska ptasiej grypy zostały wykryte w Europie w połowie lutego 2006 roku. Zainfekowane ptaki znajdowano we Włoszech, Grecji, Bułgarii, Austrii, Niemczech, Słowacji. Pierścień choroby zaciskał się wokół Polski, gdzie władzę umacniali bracia Kaczyńscy.

- Jaka będzie pierwsza decyzja prezydenta Kaczyńskiego?
- Wprowadzi przepis, że kaczki nie chorują na ptasią grypę.

Z powodu migracji ptaków grypa dotarła do Polski. 5 marca 2006 roku nad Wisłą w Toruniu znaleziono dwa martwe łabędzie zarażone najgroźniejszą odmianą wirusa H5N1. Straż miejska zablokowała dostęp do miejsca znalezienia ptaków. Zabronione zostały nawet spacery nad Wisłą. Utworzono 3-kilometrową strefę zapowietrzoną, a dalej 10-kilometrową strefę zagrożoną. Toruń, siedziba imperium medialnego ojca Tadeusza Rydzyka, stał się miastem epidemiologicznego ryzyka.

Najbardziej ry(d)zykowne pytanie: dlaczego ptasia grypa wybuchła w Toruniu?

Ludzie bali się jeździć do Torunia. Lokalne władze radziły zresztą, aby omijać ich miasto, gdyż część dróg została zamknięta, a każdy pojazd musiał przejechać przez matę odkażającą.

Na wieść o pojawieniu się ptasiej grypy w Toruniu patriotycznie nastawieni posłowie usunęli godło państwowe z sali obrad.
Znaleziono białego orła w stanie krytycznym. Wszyscy myśleli, że to ptasia grypa, tymczasem orzeł wpadł w depresję, gdy dowiedział się, że jest godłem Polski.

Pojawiło się pytanie, czy wirus zaatakuje polskie fermy. Hodowcy otrzymali nakaz trzymania drobiu w zamknięciu, aby nie stykał się z wędrującymi ptakami dzikimi. Kiedy następne ogniska ptasiej grypy wykryto w Bydgoszczy, Kostrzynie i Świnoujściu, były obawy, że trzeba będzie profilaktycznie wybijać całe stada.

- Po czym poznać ptasią grypę u łabędzia?
- Po kaczym chodzie.
Bracia Kaczyńscy byli agentami SB: Lech - pseudonim H5, Jarosław - pseudonim N1.
Kiedy do Polski wróci normalność. Gdy swoje zrobi ptasia grypa.

Minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel uspokajał, że wirus H5N1 ginie w temperaturze 70 stopni C, czyli podczas pieczenia mięsa. Minister zdrowia Zbigniew Religa zapewniał wręcz, że łatwiej jest wygrać w totolotka niż zarazić się ptasią grypą. Namawiał jednak do zachowywania higieny i przekonywał, że w razie wystąpienia choroby u ludzi, jego resort będzie miał "wystarczającą liczbę leków".

Ministerstwo Zdrowia przedstawiło sześć sposobów uniknięcia ptasiej grypy:
1) nie bawić się ptaszkiem
2) nie chodzić spać z kurami
3) nie siadać na jajach
4) nie puszczać pawia
5) nie wycinać orła w progu
6) nie pić na sępa

Ponieważ jednak nic nie wskazywało na możliwość masowego ataku wirusa, nastroje zaczęły się uspokajać. W Toruniu w lipcu 2006 roku dla żartu odsłonięto nawet słomiany pomnik łabędzia, który stał się atrakcją turystyczną miasta.

Tymczasem na początku grudnia 2007 roku choroba zaatakowała ponownie - tym razem na Mazowszu i z większym impetem. Na zainfekowanych fermach zaczęło się zabijanie drobiu za pomocą gazu, a następnie jego utylizowanie. Grozę budził widok ekip ubranych w szczelne kombinezony i hełmy oraz pojazdów i urządzeń do dezynfekcji terenu.

Mówi kaczka do kaczki:
- No i popatrz, tyle Platforma gadała, że nie będzie czystek. Ludziom to jednak nie można wierzyć.
Przedszkolak ogląda telewizję i nagle pyta mamę:
- Mamusiu, co robią ci panowie?
- Ptaszki zabijają.
- A dlaczego?
- Żeby nie chorowały.
- Dlaczego premiera Tuska martwi ptasia grypa?
- Bo chorują indyki i kurczaki, a Kaczki jakoś nie.

Strach przed ptasią grypą spowodował spadek popytu na drób. Choroba zachwiała polskim drobiarstwem, które do czasu stwierdzenia na fermach wirusa H5N1 produkowało rocznie milion ton mięsa o wartości około 4 mld złotych. Opanowanie kryzysu stało się jednym z zadań rządu Donalda Tuska.

Dwie Kaczki nie rozwiązały problemu ptasiej grypy. Myślisz, że upora się z nim jeden (kaczor) Donald?

Kiedy ogniska choroby wygasły, a strach minął, pojawiły się opinie, że psychozę epidemii celowo podtrzymują koncerny zainteresowane sprzedażą szczepionek.

Prezes firmy farmaceutycznej dzwoni do swego zastępcy:
- Szczepionki przeciw ptasiej grypie wyprzedane. Czas zacząć akcję "kocia grypa".

Jak widać, ten ostatni dowcip sprzed dwóch lat okazał się proroczy - z tą tylko różnicą, że światem zawładnął dziś strach nie przed kocią, lecz świńską grypą...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski