Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spowodował wypadek po pijanemu, zostawił rannego i zacierał ślady

Jacek Tomczak
Nawet 15 lat może spędzić w więzieniu mieszkaniec gminy Gizałki (pow. pleszewski), który w przeddzień Wszystkich Świętych po pijanemu spowodował wypadek, którego skutki okazały się tragiczne dla pasażera auta.

Czytaj także:
Powiat kaliski: Pijany kierowca ciężarówki spowodował wypadek
Rososzyca: Pijany kierowca zabił rowerzystkę

Prokuratura Rejonowa w Pleszewie postawiła cztery zarzuty Eugeniuszowi M., 65-letniemu sprawcy wypadku w Tomicach. Mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące.

- Nietrzeźwy kierowca opla astry na łuku wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Potem uciekł z miejsca wypadku, pozostawiając rannego pasażera w samochodzie - wyjaśnia szef pleszewskiej prokuratury Antoni Ulatowski. - Eugeniuszowi M., oprócz zarzutu spowodowania wypadku drogowego w stanie nietrzeźwości ze skutkiem śmiertelnym, postawiono jeszcze zarzut nieudzielenia pomocy pokrzywdzonemu, ucieczki z miejsca zdarzenia i zacierania śladów. Z uwagi na grożącą mu wysoką karę wystąpiliśmy do sądu w Pleszewie o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztowania - dodaje Ulatowski.

Według ustaleń prokuratury Eugeniusz M. w momencie tragedii miał w organizmie około jednego promila alkoholu. Po ucieczce z miejsca wypadku namówił mieszkającą w pobliżu rodzinę, by zabrała samochód z drogi i ukryła go na terenie jednej z posesji.

Zadzwonił także do bliskich swojego pasażera w aucie, by zaopiekowali się nim, gdyż ucierpiał w wypadku. Już w domu ranny 42-letni mężczyzna stracił przytomność i dopiero wtedy został przewieziony przez rodzinę do szpitala, gdzie po kilku godzinach zmarł.

Sprawa wyszła na jaw, gdyż lekarze nabrali podejrzeń co do przyczyn śmierci pacjenta i powiadomili policję. Jeszcze tej samej nocy kryminalni z Pleszewa ustalili dwie osoby, które pomagały Eugeniuszowi M. w zacieraniu śladów wypadku.

Po kilku godzinach zatrzymano kierowcę ciągnika, który ściągał z drogi uszkodzony samochód. Drugiego mężczyznę, który wyciągał z samochodu krewnego z urazem kręgosłupa, zatrzymano kilka godzin później. Obaj usłyszeli zarzut pomagania w przestępstwie poprzez zacieranie śladów.

Eugeniusz M. został tymczasowo aresztowany, ponieważ - zdaniem sądu - zachodzi prawdopodobieństwo mataczenia. Postępowaniem 65-latka zaskoczeni są nawet śledczy.

- Prokuratorem jestem już 12 lat, ale jeszcze nigdy w mojej pracy zawodowej nie spotkałem się z takim przypadkiem, zacieraniem śladów po wypadku - twierdzi Ulatowski. - Takie postępowanie bardziej przemawia za osobą młodą, a tu doświadczony, starszy człowiek i robi coś takiego. To niewiarygodne, ale w więzieniu może spędzić resztę życia - dodaje prokurator.

Eugeniusz M. może się ubiegać o przedterminowe zwolnienie z zakładu karnego po odbyciu 2/3 kary, czyli dopiero po 10 latach odsiadki. Ale na to musi się najpierw zgodzić sąd i prokuratura, a sam oskarżony cieszyć się dobrą opinią władz penitencjarnych. Gdyby życie napisało taki scenariusz, to w momencie zwolnienia Eugeniusz M. będzie miał 75 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski