Strzeszynek: Zamknięty pomost nad jeziorem

Był w tak złym stanie technicznym, że postanowiono ustawić przy wejściu barierki. Uprawnionymi osobami do przebywania na nim są jedynie ratownicy.

W tym roku nie będzie można na nim siedzieć, czy też doglądać pociech pływających w wodzie.
– Już przed ośmiu laty zgłaszałem do POSiR-u, że konstrukcja jest coraz gorsza – mówi Jerzy Gumny, dzierżawca ośrodka i kąpieliska nad Jeziorem Strzeszyńskim. Niestety, do tej pory nie przeprowadzono prac, dzięki którym z pomostu mogliby nadal korzystać wypoczywający.

Przedstawiciele POSiR-u twierdzą, że reagowali na zgłoszenia. – Przez ostatnie lata prowadziliśmy tam różne naprawy – wyjaśnia Błażej Daracz, rzecznik prasowy Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji. Przyznaje, że nie był to kompleksowy remont. – Jednak okazało się, że pomost musi zostać przebudowany w całości. – W sumie rozebrany i stworzony od nowa – dodaje Błażej Daracz.

Dlatego po zakończeniu sezonu powinien zostać on rozebrany. Kiedy powstanie nowy? Tego jeszcze nie wiadomo. Jednak bardzo możliwe, że w przyszłym roku. Gdyby chciano to zrobić obecnie, konieczne byłoby wyłączenie z użytku plaży nad jeziorem.

Pojawiła się koncepcja, by nowy pomost zmienił zupełnie swój wizerunek, ponieważ Strzeszynek staje się prężnym punktem na kulturalnej mapie Poznania: – Można pomyśleć, czy nowy pomost nie mógłby pełnić roli miejsca pracy dla ratowników i wypoczywających – stwierdza Michał Grześ, wiceprzewodniczący rady miasta.

Jedną z propozycji jest powiększenie pomostu, a nawet stworzenia czegoś w rodzaju mola, na którym mogłaby być tworzona scena dla zespołów występujących w Strzeszynku.

– Oczywiście, jeśli radni chcieliby takich wydatków i uwzględnili je w budżecie miasta, to nie widzę przeszkód, by wybudować taki pomost – wyjaśnia Zbigniew Madoński, dyrektor POSiR.