Trzecie miejsce po czterech wyścigach na Łabie zajął Marcin Zieliński (Szczeciński Klub Motorowodny LOK), a czwarte - Sebastian Kęciński (Klub Sportów Motorowych i Motorowodnych Trzcianka).
- Czy jestem zaskoczony, że tak dobrze spisali się moi koledzy z reprezentacji? Raczej nie, bo Zieliński dysponuje niemal takim samym silnikiem jak Zambelli, a Kęciński to niezwykle ambitny chłopak i od dłuższego czasu robi regularne postępy. Mam nadzieję, że za dwa tygodnie w węgierskim Baja Włocha będziemy naciskać jeszcze bardziej - mówił 66-letni motorowodniak.
Każdy inny zawodnik drugie miejsce wziąłby w ciemno, ale niekoniecznie Synoracki. - Gdyby trasa była krótsza, być może zwojowałbym więcej. Na wąskiej, 200-metrowej rzece organizatorzy ustawili cztery boje, ale tak naprawdę ścigaliśmy się wokół dwóch. Nie mam jednak do Czechów pretensji. Zawody były zorganizowane na piątkę i cieszyły się dużym zainteresowaniem kibiców. Jak wiadomo nasi południowi sąsiedzi mają dystans do wielu spraw i tego spokoju na pewno możemy się od nich uczyć - dodał Synoracki.
Na pewno postara się on znaleźć sposób na Zambelliego, ale nie ukrywa, że mistrz świata ma dużo atutów.
- Przede wszystkim ma więcej czasu na przygotowania, nieograniczony budżet i człowieka, który jest najlepszym specem na świecie od śrub - mówił utytułowany motorowodniak.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?