- Z prognozowaniem wyników jak zwykle jestem ostrożny, bo stawka zawodników jest bardzo rozbudowana w stosunku do eliminacji ME. Z samych Włoch przyjechało aż pięciu motorowodniaków. Są też tacy, którzy zazwyczaj ścigają się w wyższych klasach. Do medalowych miejsc będzie przynajmniej sześciu kandydatów - tłumaczył aktualny mistrz Europy w klasie O-175.
Rok temu MŚ odbywały się we włoskim San Nazzaro. Z tych zawodów Synoracki nie ma miłych wspomnień, bo ukończył je dopiero na szóstym miejscu. - Nie powiedziałbym, że nie mam szczęścia do czempionatu globu. Po prostu w ostatnich latach nie docierałem na linię startu, bo nie mam zwyczaju jeździć do USA lub Chin - dodał zawodnik PKM LOK Poznań.
Obok Synorackiego w Tallinnie wystartują Sebastian Kęciński z Trzcianki i Marcin Zieliński ze Szczecina. Smaczku estońskiej rywalizacji doda z pewnością też specyfika miejscowego akwenu.
- Jezioro jest położone w granicach miasta i wygląda na bardzo sympatyczne. Bywa jednak zdradliwe. Wiatr od morza czasami wyczynia na nim cuda, o czym miałem okazję przekonać się na własnej skórze. W Tallinnie zaliczyłem już wywrotkę, ale też i wracałem z niego jako zwycięzca - zakończył Henryk Synoracki.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?