Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Termalica - Lech Poznań: Kolejorz nadal szuka stabilizacji

Maciej Lehmann
Lech Poznań nadal potrzebuje punktów. Termalika chce się odegrać za bolesną wpadkę 0:5 w Szczecinie
Lech Poznań nadal potrzebuje punktów. Termalika chce się odegrać za bolesną wpadkę 0:5 w Szczecinie Waldemar Wylegalski
W piątek o 20.30 Lech Poznań zmierzy się w Niecieczy z Termaliką. Mimo dwóch kolejnych zwycięstw atmosfera w Lechu nadal nie jest dobra.

- Wygraliśmy dwa spotkania, ale to wciąż za mało, żeby można było powiedzieć, że sytuacja zrobiła się stabilna - powiedział przed dzisiejszym meczem z Termaliką w Niecieczy (początek godz. 20.30) trener Lecha Jan Urban.

W tym tygodniu sztab szkoleniowy Kolejorza mógł wreszcie przygotować się do meczu w komfortowej atmosferze. Wszyscy piłkarze wyleczyli kontuzje, gotowy do gry jest też Dawid Kownacki, a dwie wygrane w Pucharze Polski oraz ekstraklasie rozwiały czarne chmury kłębiące się nad klubem, piłkarzami i trenerami. Jan Urban jest jednak świadomy tego, że droga Poznańskiej Lokomotywy do wyjazdu na proste tory jest jeszcze daleka.

- Potrzebujemy jeszcze kilku dobrych wyników, żebyśmy mogli w końcu odetchnąć i spokojniej pracować w ciągu tygodnia - przekonuje szkoleniowiec poznaniaków.

Poprawić nastroje może dzisiejsza wygrana w Niecieczy. Termalika po dobrym początku zaliczyła bowiem kolejną wpadkę w Szczecinie, gdzie przegrała aż 0:5.

- Ten wynik nie odzwierciedla w pełni przebiegu tego meczu. Dobrze się to wszystko ułożyło dla Pogoni, łatwo uzyskała wysokie prowadzenie. Zresztą, my podczas analizy Termaliki skupialiśmy się przede wszystkim na meczach, które rozgrywali na swoim stadionie, bo przecież tam się z nimi zmierzymy. U siebie są groźni i pewni siebie, podobnie jak na przykład Arka Gdynia. Często oddają inicjatywę przeciwnikowi i nie przeszkadza im to, że rywal prowadzi grę, bo czują się dobrze w szybkim ataku - analizuje Urban.

Zapowiada się więc, że Lech będzie zmuszony do ataku pozycyjnego. Dlatego Urban powinien zrezygnować z taktyki grania dwoma defensywnymi pomocnikami. Ostatnio, gdy za czerwoną kartkę pauzował Tetteh, na jego pozycji występował Majewski i zwłaszcza zaś w drugiej części akcje Kolejorza zaczęły się wreszcie kleić, bo starał się kreować grę, był często przy piłce i dzielił się zadaniami z Jevticiem. Tetteh tak nie potrafi współpracować. Niestety niewiele wnosi do gry ofensywnej, rzadko widzimy go pod polem karnym rywali, a na dodatek wielokrotnie na boisku zachowywał się nieodpowiedzialnie.

Urban jednak broni piłkarza z Ghany. - W tym temacie nic się nie zmienia. Wiele razy tłumaczyłem, dlaczego na nich stawiam. Przypięto im łatkę piłkarzy mało kreatywnych, a ja myślę, że potrafią także zagrać dobrze w ofensywie i uważam, że są zespołowi w środku pola bardzo potrzebni - twierdzi szkoleniowiec.

O miejsce w ataku walczą natomiast Nicki Bile i Marcin Robak. Obaj strzelili po dwa gole, więc o tym, kto zagra, zadecyduje dyspozycja na ostatnim treningu. Czy będzie to trafny wybór, przekonamy się już za kilka godzin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski