Przypomnijmy, że menedżer Krzysztof Wawrzyniak skarżył się m.in. na protekcjonalne traktowanie. Przedstawicielka fundacji miała stwierdzić, że muzycy mają się cieszyć, że mieli okazję wystąpić u boku takiej sławy, jak kompozytor Jan A.P. Kaczmarek. Jest twórcą i „twarzą” festiwalu.
WIĘCEJ
Orkiestra czeka na pieniądze za występ na Transatlantyku
Z kolei przedstawiciele fundacji twierdzili, że nie otrzymali pieniędzy od jednego ze sponsorów, o czym informowali menedżera. Wskazywali też, że Wawrzyniak miał dług w Urzędzie Skarbowym, który zajął mu konto (fundacja sama na niego doniosła do „skarbówki”).
Wawrzyniak jest zadowolony, że uzyskał główną należność. Ale jak twierdzi, będzie się jeszcze domagał 10 tys. zł kary umownej za spóźnienie oraz odsetek. Nie wyklucza także innych roszczeń, bo jak mówi, wcześniej musiał się zapożyczyć, by zapłacić honoraria muzykom występującym na festiwalu. A niektórzy muzycy, jak mówi, w związku z nieotrzymaniem zapłaty w terminie, odmówili dalszej współpracy z nim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?