Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W koszykarskich derbach będą rywale, a nie wrogowie

Radosław Patroniak
W pierwszym meczu poznańskich drużyn w tym sezonie górą była Pomarańczarnia MUKS (62:51)
W pierwszym meczu poznańskich drużyn w tym sezonie górą była Pomarańczarnia MUKS (62:51) Fot. Adrian Wykrota
Wydarzeniem weekendu będą żeńskie derby Poznania. Podobno ich temperatura nie jest taka jak kiedyś, ale to nie znaczy, że będzie mało emocji.

– Wydaje mi się, że czas derbów z podtekstami już minął. Ostatnio nawet razem z trenerem Enei AZS, Krzysztofem Dobrowolskim, jechaliśmy tym samym samochodem po nominacje na trenerów młodzieżowych kadr do Łomianek. Dla mnie to powrót do normalności i zdrowej rywalizacji. Oczywiście kibice jak zwykle się podzielą, ale to nie znaczy, że dwa poznańskie kluby muszą być dla siebie wrogami – tłumaczył Maciej Brodziński, trener Pomarańczarni MUKS.

W pierwszym meczu obu drużyn górą były jego podopieczne, ale ostatnio przegrały ze Ślęzą II Wrocław, a akademiczki wyraźnie są na fali wznoszącej.

– Przegrana z rezerwami Ślęzy to był raczej wypadek przy pracy. My mieliśmy słabszy dzień, a rywalki były wyjątkowo dobrze usposobione. Nie mieliśmy też szczęścia w końcówce i nie mieliśmy skuteczności na linii rzutów wolnych. Dlatego nie zgadzam się z opinią, że to Enea ma większe szanse na zwycięstwo. Doceniamy klasę przeciwnika, ale liczymy na atut własnej hali i wygraną – dodał Brodziński.

Według niego wynik spotkania raczej nie przesądzi o tym, kto zajmie wyższe miejsce po rundzie zasadniczej i zgarnie dodatkową pulę dotacji z Urzędu Miasta, wynoszącą sto tysięcy złotych.

– Ktoś się może do niej przybliżyć, ale jesteśmy na początku rundy rewanżowej. Do końca pierwszej części rozgrywek obie drużyny czekają jeszcze trudne spotkania, więc o rozstrzygnięciu dodatkowej rywalizacji nie ma mowy – zakończył Brodziński.
Z kolei w I lidze koszykarzy arcyważne pojedynki czekają obie wielkopolskie drużyny. Biofarm Basket Poznań potrzebuje zwycięstwa w Inowrocławiu, a Jamalex Polonia Leszno w Radomiu. Ewentualne wygrane mogą okazać się kluczowe w kontekście walki o ósemkę.

Wreszcie w ekstraklasie ostrowskie ekipy tym razem nie będą faworytami, choć uskrzydlona „Stalówka” jest chyba w stanie przeciwstawić się nierówno grającemu mistrzowi Polski z Zielonej Góry. Skoro w środę ze Stelmetem wygrali w Lidze Mistrzów Węgrzy, to dlaczego nie mogą w sobotę w PLK ostrowianie...

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski